Rusin: kolejne święta bez faceta
37-letnia Kinga Rusin prowadzi tak intensywne życie zawodowe, że na co dzień udaje jej się zapomnieć o braku ukochanego mężczyzny przy jej boku. Jednak w chwilach takich, jak Wielkanoc liczni przyjaciele i sukcesy w pracy nie wystarczają...
Tegoroczne święta wielkanocne Kinga spędzi w Kościelisku, w domu przyjaciół, jak zdradziła w wywiadzie dla dwutygodnika "VIVA!". "To tradycja od lat" - powiedziała. Dawniej wyjeżdżała w góry z Tomaszem Lisem, teraz pewnie będzie jedynym singlem w licznym gronie przyjaciół.
Prezenterka utrzymuje, że nie przeszkadza jej brak miłości. I, jak prawie każda samotna kobieta, wmawia sobie i innym, że mężczyźni boją się jej i jej sukcesów życiowych.
"Nie daję ogłoszeń matrymonialnych. Mam poczucie, że to mężczyźni się mnie boją. Bo jestem silną babą" - mówi. Mimo ciągłego podkreślania swojej siły i niezależności, czeka jednak na kogoś, kto będzie ją zdobywał "tradycyjnymi" metodami:
"Kobieta musi być zdobywana przez mężczyznę. Odwrócenie ról to nieporozumienie. Ta cała gra, prezenty i kwiaty, to piękno uczuć" - rozmarza się. "Każdą kobietę można jakoś tam na początku przekupić. I ona ulega."
Naszym zdaniem, takie zwierzenia to, może nie podane wprost, ale jednak - ogłoszenie matrymonialne.