Rusin: Kuźniar mnie obraził!
Kinga Rusin nie może przeboleć, że Jarek Kuźniar skrytykował jej książkę "Co z tym życiem?". Więcej, gwiazda czuje się obrażona...
"Skoro za pisanie książek biorą się Ricky Martin i Kinga Rusin, to nic dziwnego, że Sławomir Mrożek musi wyjechać z kraju" - tak dziennikarz podsumował fakt napisania przez prezenterkę poradnika.
Kilka dni później na łamach jednego z tygodników Kinga ripostowała: "Dziwię się, że uważający się za dziennikarzy koledzy krytykują moją książkę, choć jej nie czytali".
Kuźniar jednak nadal nie oszczędzał Rusin. Twierdził, że śmieszy go, iż postanowiła ona zabawić się w pisarkę: "Nie ma nic trudnego w tym, żeby zrobić wywiad rzekę z sobą samym, albo namówić na plotki przyjaciółkę". Aluzja była oczywista - "Co z tym życiem?" ma formę rozmowy z przyjaciółką!
Na początku marca Kuźniar gościł razem z Mają Sablewską w "Dzień Dobry TVN". Program prowadzili... Kinga i Bartosz Węglarczyk.
Strony konfliktu po raz pierwszy stanęły twarzą w twarz. Kiedy znaleźli się na antenie, prezenterka zwracała się wyłącznie do Sablewskiej. "Mam wyjść?" - pytał prowokacyjnie Kuźniar.
"Jarku, jak chcesz, to możesz wyjść" - odpowiada Kinga z zimnym uśmiechem. Kiedy prowadzący "X Factora" próbował żartować, Rusin zbywała go krótkim: "O tym napiszesz książkę".
Oliwy do ognia dodał Węglarczyk, pytając Kuźniara: "Podobno powiedziałeś, że prowadząc 'X Factor' masz zamiar wzorować się na stylu Kingi?".
Nic dziwnego, że dziennikarze zaczęli szukać przyczyn konfliktu. Jeden z portali sugerował, że wszystko zaczęło się cztery lata temu, kiedy Kinga zablokowała młodemu dziennikarzowi karierę, gdy ten marzył o pracy w "Faktach".
"Bzdura!" - mówi Rusin magazynowi SHOW. "Ja pana Kuźniara nie znam prywatnie. Pierwszy raz spotkałam go ostatnio w 'Dzień Dobry TVN'. I kompletnie nie rozumiem, dlaczego kilka miesięcy temu obraził mnie w swoim programie. Zwyczajnie, po ludzku, jest mi z tego powodu przykro".
Jurorkę "You Can Dance" oburzają także insynuacje portali, jakoby miała wpływ na zatrudnianie ludzi w TVN. "To absurd!" - podkreśla.
Podobnie uważają osoby pracujące w TVN24, macierzystej stacji Kuźniara. Podczas wakacji dziennikarz zastępował Bogdana Rymanowskiego w programie "Rozmowa bardzo polityczna" i nikt nie blokował rozwoju jego kariery. Teoria numer dwa: Rusin jest zła, że Kuźniar prowadzi "X Factor", ponieważ widziała w tej roli przyjaciela, Bartosza Węglarczyka.
Ten, pytany, czy kiedykolwiek brał pod uwagę pracę w show, uśmiecha się:
"Proszę uwierzyć, że kiedy portale pisały o mojej rzekomej rywalizacji z Jarosławem Kuźniarem, byłem na wakacjach. Gdy wróciłem i przeczytałem te wszystkie rewelacje, byłem bardzo zaskoczony" - przyznaje.
Jaki był klucz wyboru Jarka, można się domyślać. Dziennikarz prowadzi w TVN24 "poranek informacyjny"... Widzowie polubili jego riposty i żonglowanie żartami. To zwróciło uwagę władz TVN. Uznano, że ludzie będą zaintrygowani, widząc faceta z newsów w rozrywkowym show. I zechcą sprawdzić, czy w tłumie młodych ludzi będzie tak samo zabawny, jak za swoim biurkiem.
Wśród kolegów Kuźniar ma opinię pracowitego i inteligentnego. Mówią, że żyje tylko pracą. Cztery razy w tygodniu dyżuruje w "Poranku TVN24". Po sześć godzin, od piątej rano. Podobno jest chorobliwie ambitny. Sam opowiada dziennikarzom, że pracuje od 15. roku życia, intensywniej niż inni. Powód? Zawsze miał kompleks prowincjusza z niewielkiego miasteczka, Bielawy. Czuł, że musi udowodnić, że jest naprawdę dobry.
W jednym z wywiadów mówił: "Ja wiem, że muszę zapiep..., żeby zwyczajnie się dobić. To dało mi siłę, żeby walczyć". Koledzy z redakcji, z którymi rozmawiało SHOW, podkreślają, że Kuźniar ma wszystkie cechy "urodzonej gwiazdy". Świetnie czuje się w swoim studiu.
"Kiedyś byłam zachrypnięta, więc on przedstawił mnie jako Barry'ego White'a w spódnicy" - śmieje się Dorota Gardias. Ale niektórzy przyznają, że Jarek potrafi być zarozumiały i złośliwy. Podobno niespecjalnie liczy się z zespołem. Lubi być solistą, pracować na swój sukces. Czasem więc koleżanki z pracy stawia na wizji w kłopotliwej sytuacji.
"Zdarzyło się kiedyś, że zapowiadając moje wejście, właściwie przedstawił za mnie widzom całą prognozę pogody. No i pozostało mi tylko stać i się uśmiechać" - opowiada Maja Popielarska. A Beata Tadla zaznacza, że Jarek doskonale wie, z kim na co może sobie pozwolić. "Mnie nigdy nie wyciął żadnego numeru. Za dużo razem przeżyliśmy" - opowiada.
Więcej czytaj w najnowszym numerze "Show"!
(nr 7)