Rusin szlachetniejsza od Pudziana
Od niej otrzymasz autograf za darmo!
To, że Pudzian postanowił swoich nastoletnich fanów naciągać na koszty - wiedzą już wszyscy. Za jego autograf trzeba zapłacić bowiem 15 zł. Nie każdy celebrities ulepiony jest jednak z tej samej gliny. Kinga Rusin, mimo że potrafi być osobą nieprzystępną, zimną, wobec swoich fanów zachowuje się "fair".
Jeden z internautów tak wspomina kontakt z prowadzącą "You can dance...":
Po przeczytaniu artykułu dotyczącym Mariusza Pudzianowskiego (pobieranie "opłaty autografowej" w wysokości 15 zł) postanowiłem jednak pokazać ludziom pokroju Pudzianowskiego lub Małgorzaty Andrzejczuk (podobno też pobiera "opłaty") jak powinna się zachowywać osoba rozpoznawalna, popularna wśród społeczeństwa.
Otóż jedna z prezenterek - Kinga Rusin - jest kimś, kogo często przedstawia się w tabloidach nierzadko w różowych barwach. Jednak ja, mimo że nie znam jej osobiście, mogę się wypowiedzieć o niej tylko i wyłącznie w samych superlatywach.
Skontaktowałem się z Kingą Rusin poprzez jej oficjalną witrynę internetową, pozdrawiając i ewentualnie prosząc o autograf. Otrzymałem maila (należy zaznaczyć, że nie wyglądał on na szablon wysyłany zwrotnie do każdego który napisze do Kingi) z pozdrowieniami oraz życzeniami świątecznymi, bo te się zbliżały. Otrzymałem również zapewnienie, że przyśle mi swój autograf pocztą. Podała nawet przybliżony termin.
I w tymże terminie w skrzynce pocztowej znalazłem kopertę, a w niej zdjęcie z autografem (choć nie prosiłem o zdjęcie). Piszę o tym jak o czymś nadzwyczajnym, bo w tych czasach niestety "gwiazdy" starają się zarobić na wszystkim. Nawet na swoich najwierniejszych fanach. Żal mi tych "gwiazd", bo mimo że zarobią na tych autografach, to dla mnie oni są "ubodzy".
Dlatego w tej sytuacji Kinga Rusin zdecydowanie na plus! Pozdrawiam.
Maciej z Jastrzębia-Zdroju.
Zanim więc wysupła się z portfela pieniądze na autograf od Pudziana, może warto najpierw trzy razy się zastanowić...