Rutkowscy świętują na bogato. Są goście z zagranicy i... kilka choinek
Maja i Krzysztof Rutkowscy świętują Boże Narodzenie z rozmachem. W luksusowej willi pojawiły się piękne dekoracje, w tym kilka choinek i fantazyjna, czerwona ciuchcia. Oto jak wyglądały ich tegoroczne przygotowania do świąt.
Nie da się ukryć, że odpowiednie dekoracje mają ogromny wpływ na nastrój i podkreślenie doniosłego klimatu świąt. Luksusowa willa, w której mieszkają Maja i Krzysztof Rutkowski została okazale przystrojona na Boże Narodzenie. W domu zaroiło się od skrzatów i figurek Mikołajów, pojawiła się także fantazyjna czerwona ciuchcia z napisem "ho, ho, ho".
Na swoim Instagramie Maja opublikowała krótki filmik, na którym można dostrzec, że przeważającymi kolorami w domu Rutkowskich są obecnie złoto i czerwień. W tym roku rodzina zdecydowała się na kilka choinek, pod największą z nich rozłożono elektryczną kolejkę. Kanapa udekorowana została poduszkami w świątecznych motywach, na stole znajduje się klimatyczna zastawa utrzymana w świątecznych barwach.
Maja Rutkowski zdradziła w rozmowie z portalem "Show News", jak przebiegały tegoroczne przygotowania do świąt w ich domu.
"W tym roku po raz pierwszy będziemy organizować święta u nas w domu. Wcześniej jeździliśmy do mojej mamy, a potem w pierwszy dzień świąt, kiedy teściowie jeszcze żyli, jeździliśmy do nich. W tym roku spotykamy się jednak u nas. Będzie z nami moja mama, siostra z mężem i ich 6-letnia córka Lilii, kuzynka z mężem i ich trzema córkami. Na kolacji będzie łącznie trzynaście osób" - mówiła przed świętami.
Choć Maja Rutkowski wyznała, że święta organizowane są w ich domu, to jednak mogą liczyć na wsparcie w przygotowywaniu kolacji. Rodzina podzieliła się obowiązkami, jedni przygotowali pierogi, inni rybę grecką. Sama maja zaś zrobiła susz i barszcz czerwony z uszkami.
W domu Rutkowskich pojawili się goście z zagranicy. Siostra Mai mieszka na co dzień w Szkocji. Przeprowadziła się tam ze Stanów Zjednoczonych i mieszka z mężem Anglikiem, który z przyjemnością testuje przysmaki z polskiej kuchni.
"Spencer chętnie próbuje nowych rzeczy. On i moja siostra są obywatelami całego świata, więc nic dla niego nie jest obce" - mówiła Maja w rozmowie z "Show News".
Na święta czekał też synek pary detektywów, który w liście do Świętego Mikołaja poprosił o sportowe buty oraz chomika, ponieważ niedawno pożegnał swojego poprzedniego pupila. Maja podkreśla, że Krzyś nie jest wymagającym dzieckiem.
Maja Rutkowski wyznała także, że ważna jest dla niej religia. Całą rodziną starają się pójść na pasterkę i mieć czas na zastanowienie się nad życiem, przemyślenia i refleksje.
"Lubię pojechać sobie do Częstochowy, gdy nie odbywa się na przykład msza, tak sobie posiedzieć i pomyśleć, być sama z Bogiem. Przy okazji świąt, ale nie tylko, staram się też pamiętać o tych, których nie ma wśród nas. Dlatego zrobiłam stroiki i wieńce, które położę na grobach teściów i taty. To jest taki obowiązkowy punkt" - wyznała.
Maja nie tylko dba o swoją rodzinę, ale pomaga także potrzebującym. Zwraca uwagę, że należy to robić przez cały czas. Przy okazji rozmowy z portalem "Show News", żona Krzysztofa Rutkowskiego wygłosiła ważny apel:
"Chciałabym zaapelować o to, żeby oddawać krew, bo jej brakuje, a to jest coś bezcennego, co możemy po prostu dać drugiej osobie. Możemy oddać kawałek siebie. Święta kojarzą się z czerwienią, z pięknymi dekoracjami, a kolor czerwony jest także związany właśnie z krwią. Ja oddaję ją regularnie, jestem honorowym dawcą, a także jestem w bazie dawcy szpików. Gdybym mogła komuś uratować życie, zrobiłabym to bez wahania. (...) Gdyby chociaż kilka osób poszło w moje ślady, to byłoby sporym sukcesem."
Zobacz także:
Jest tatą dwóch synów. O starszym woli nie wspominać, młodszy opływa w luksusy