Rutowicz nie wróciła
Trzeci odcinek "Gwiazdy tańczą na lodzie" upłynął pod znakiem niespodzianek. Ale nie było największej niespodzianki - powrotu Joli Rutowicz.
Jola Rutowicz, pomimo że tak wskazuje regulamin, nie powróci do widowiska. Według regulaminu w przypadku rezygnacji uczestnika powinna powrócić para, która odpadła w minionym odcinku. Mówi się, że odmówiła dalszego udziału, m.in. z powodu rzekomego zamieszania z głosami SMS.
Podczas minionego odcinka Conrado Moreno w trakcie telekonferencji zrezygnował z udziału. Moreno ostatecznie poddał się rehabilitacji i nie zamierza wracać na lodową taflę.
"Dzięki wam stanąłem przed chwilą na nogach. Bardzo mi was brakuje. Bardzo się fajnie się was ogląda. Założyłem łyżwy i stanąłem w salonie" - żartował Hiszpan. Moreno zaproponował producentom, by zamiast niego została najsłabsza uczestniczka odcinka Katarzyna Burzyńska.
Uczestnicy radzą sobie z jazdą coraz lepiej, nawet Paweł "Konjo" Konnak.
"Koniu, obojętnie jakie byś miał chwile zwątpienia, pamiętaj i że i tak jeździsz lepiej niż nasza cudowna prowadząca? - zachwalała Doda.
Na tafli błyszczeli m.in. Katarzyna Zielińska i Filip Bernadowski.
"Obejrzałam taniec od początku i do końca. Bardzo mi się podobał? - stwierdziła Doda. "Interpretacja była bardzo fajna" - dodała Renata Aleksander.
Michał Milowicz zabłysnął strojem, który nie do końca przypadł do gustu jurorom.
"Masz tragiczną koszulę! To jest cyrk na lodzie!" - grzmiał Tomasz Jacykow. "To co pokazał, jest na wysokim poziomie" - sprostowała Renata Aleksaner.
Kolejny raz klasę pokazała Beata Ścibiakówna.
"Wybuchł dynamit w ciele Beaty. Radek świetnie poprowadził" - zachwalał Włodzimierz Szaranowicz.
Z kolei Samuel Palmer został skrytykowany za... twarz. "Jeżeli chodzi o jazdę na lodzie to było dobrze. A co z tą twarzą? Widziałem kamienną twarz!" - stwierdził Jacykow.