Rutowicz zrobiła furorę
Jolanta Rutowicz zrobiła furorę w Sali Kongresowej. Obserwatorzy Złotych Dziobów stwierdzili zgodnie, że skupiła ona wokół siebie większą uwagę niż Dorota Rabczewska...
Rutowicz w czarnej, eleganckiej sukni to faktycznie nowość. Jeszcze większą był fakt, że zaprezentowała się ze swoim mężczyzną-ochroniarzem. Fotoreporterzy nie spuszczali jej z oczu, a ona chętnie pozowała.
Jednak poproszona o czułe gesty i pocałunek, odmówiła: "To dopiero będziemy robić po ślubie" - zastrzegła z ironicznym uśmiechem. Chwaliła się też nowiną: "Jednorożec się znalazł! Nejman w końcu mi go oddał!" - krzyczała.
Poruszenie wywołało wejście Rutowicz do Sali Kongresowej. Zwyciężczyni "Big Brothera" spóźniła się sporo na galę i została zauważona przez całą publiczność.
Zaczęła ostentacyjnie wymachiwać torebką podczas... podziękowań Dody za nagrodę. Na sali wybuchł śmiech i brawa. Zdarzenie całkowicie przyćmiło przemówienie Rabczewskiej.