Rynkowski ma niską emeryturę, ale się nie martwi. Jedna decyzja sprawiła, że zabezpieczył się na przyszłość
Temat gwiazdorskich emerytur co jakiś czas wypływa do mediów i za każdym razem wzbudza ogromne emocje. Artyści regularnie utyskują na wysokość otrzymywanych świadczeń. Okazuje się, że tego problemu nie ma Ryszard Rynkowski (72 l.), który o przyszłość zatroszczył się odpowiednio wcześnie. Piosenkarz ma żyłkę do interesów, dzięki czemu nie musi się martwić o pieniądze. Oto szczegóły.
Niski i zachrypnięty głos Ryszarda Rynkowskiego przyniósł mu ogromną popularność. Artysta pierwsze kroki na polskiej scenie muzycznej stawiał jako wokalista zespołu Vox. W 1987 roku postawił jednak na karierę solową, w trakcie której śpiewał takie hity jak "Szczęśliwej drogi już czas" (posłuchaj), "Urodziny", "Dary losu" czy "Zwierzenia Ryśka", lepiej znane jako "Jedzie pociąg z daleka".
Piosenkarz, który nazywany był nawet polskim Joe Cockerem, przez lata chętnie koncertował i regularnie gromadził pod sceną pokaźną widownię. Z czasem jego kariera jednak nieco przystopowała, ale z samej emerytury trudno byłoby mu się utrzymać.
W jednej z rozmów z "Super Expressem", Ryszard Rynkowski wyznał, że jego emerytura opiewa na zaledwie 1160 złotych. Artysta jednak nie narzeka, bowiem zadbał o swoje finanse odpowiednio wcześniej.
"Uwielbiam śpiewać, ale emerytura coraz bliżej i muszę myśleć o przyszłości" - zdradził tabloidowi.
Niecałe 1200 złotych, które regularnie zasila konto 72-latka, nie pozwoliłoby mu na godne życie. Za taką kwotę nie dałoby się nawet zakupić produktów pierwszej potrzeby, jak jedzenie czy leki. Na szczęście Rynkowski nie musi się o to martwić, ponieważ przed laty podjął świetną decyzję i zgromadzone środki zainwestował w prywatny ośrodek.
"Wspólnie z żoną założyliśmy nowoczesne centrum, w którym leczą się ludzie z chorym kręgosłupem i po urazach kończyn" - zdradził muzyk w jednym z wywiadów w 2018 roku.
Inwestycja w placówkę okazała się strzałem w dziesiątkę. Klinika, w której pomoc otrzymują pacjenci z urazami kręgosłupa i kończyn, nie tylko przynosi ulgę chorym, ale także jest regularnym i stabilnym źródłem dochodu dla rodziny wokalisty.
"To miejsce to moja emerytura, muszę o to dbać. To też przyszłość, zabezpieczenie mojej rodziny" - mówił Rynkowski w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".
Zobacz także:
Szokujące kulisy konfliktu Rynkowskiego z Pasztem. Finał sprawy zaskakuje
Ryszard Rynkowski długo zarabiał na muzyce. Dziś z innego źródła czerpie dochód
Hanna Bakuła psioczy na życie w Wilanowie. Ma sąsiadom wiele do zarzucenia