Ryszard Petru i Joanna Schmidt: tabloid ujawnia nieznane szczegóły. To rzuca nowe światło na sprawę?
Ryszard Petru (44 l.) i Joanna Schmidt (38 l.) są teraz na ustach niemalże wszystkich. Jednak nie za sprawą politycznej aktywności, a czegoś zupełnie innego. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy w sieci opublikowano ich wspólną fotkę z samolotu lecącego do Portugalii. Niektórzy twierdzą, że tych dwoje wdało się w romans!
W mediach rozpętała się prawdziwa burza, odkąd na Twitterze pojawiła się fotka Ryszarda Petru i Joanny Schmidt zrobiona w samolocie lecącym do Portugalii. Zdjęcie miało być wykonane w Sylwestra, czyli w trakcie okupacji Sejmu. Posłanka .Nowoczesnej była wpatrzona w lidera partii niczym w obrazek.
To wystarczyło niektórym do snucia domysłów o ich rzekomym romansie. Zwłaszcza, że podczas dalekiej podróży u boku obojga zabrakło ich życiowych partnerów. Jak możemy wyczytać w "Super Expressie", o ile nieobecność żony Ryszarda Petru rzeczywiście może zdziwić część internautów, o tyle brak męża Joanny Schmidt nie jest niczym nadzwyczajnym, bowiem kobieta podobno się rozwiodła!
Do pewnego czasu mąż bardzo ją wspierał i pomagał w karierze. Miał nawet zaangażować się przy jej kampanii wyborczej do Sejmu. Jednak pojawiły się nieoczekiwane kłopoty. Polityka miała zajmować ją coraz bardziej, co nie do końca mogło podobać się ukochanemu. Ponoć "większość ich znajomych przypuszczała, że kwestią czasu jest to, że związek runie".
"Coraz więcej osób mówiło o tym Pawłowi. W końcu on sam zauważył, co się dzieje w związku. Podejrzewał, że żona go zdradza. Joanna za każdym razem zaprzeczała, mówiła, że to bzdury, plotki. Mąż Asi był zazdrosny o Petru. Widział, że razem jeżdżą po Polsce, po Europie. Ale Paweł nigdy jej nie szpiegował. Było mu po prostu przykro, wierzył, że małżeństwo da się uratować, prosił o pomoc i radę" - opowiada informator "Super Expressu".
W gazecie możemy też wyczytać, że Joanna Schmidt w czerwcu 2016 roku złożyła pozew rozwodowy i wynajęła mieszkanie w Warszawie. Sąd orzekł rozwód 8 września zeszłego roku.
Posłanka .Nowoczesnej nie chciała udzielić komentarza w tej sprawie. "Wszystkie pytania dotyczą spraw prywatnych, pozwolę sobie nie udzielić na nie odpowiedzi" - stwierdziła.
Nieco bardziej wylewny był Ryszard Petru. Oświadczył, że "wyjazd miał charakter prywatny i był finansowany z pieniędzy prywatnych". Dodał, że rzeczywiście był za granicą, ale wcale nie na Maderze, jak można było wyczytać w niektórych publikacjach.
Już zauważono, że jego relacja stoi w sprzeczności ze słowami wiceszefowej partii, Katarzyny Lubnauer. Ta twierdziła, że Petru wyjechał w sprawach partyjnych. "Moim zdaniem to jest brak komunikacji między mną a Katarzyną Lubnauer" - tłumaczył tę rozbieżność lider .Nowoczesnej.
***
Zobacz więcej materiałów