Ryszard Poznakowski z jedną żoną się rozwiódł, z drugą przeżył śmiertelną chorobę! Teraz znów stanął na ślubnym kobiercu!
"Zapewniam, że nie zawiesiłem gitary na kołku" - żartował Ryszard Poznakowski na antenie Polskiego Radia w dniu swych 77. urodzin. Muzyk, który przez trzy i pół dekady występował z Trubadurami, twierdzi, że wciąż czuje się młody i w ogóle nie myśli o emeryturze.
"Trzynastego", "Znamy się tylko z widzenia" i "Chałupy Welcome To" to zaledwie trzy z kilkuset piosenek, które skomponował Ryszard Poznakowski.
"Urodziłem się we właściwym czasie i we właściwym miejscu, spotkałem właściwych ludzi. Miałem po prostu szczęście" - powiedział niedawno w "Muzycznej Jedynce", podsumowując swą trwającą już prawie 60 lat karierę.
Czytaj też: Ewa Krawczyk zapowiada książkę o Trubadurach. Wyjawi z dawna skrywaną prawdę?
Choć muzyk dawno osiągnął wiek emerytalny, ani myśli rezygnować z koncertowania i nagrywania nowych piosenek. W dodatku 12 lat temu, a więc tuż po swoich 65. urodzinach, stanął na ślubnym kobiercu!
Pytany o marzenia, Ryszard Poznakowski mówi, że nigdy nie miał i wciąż nie ma marzeń. Stwierdził ostatnio, że jeżeli chce coś osiągnąć, to po prostu wyznacza sobie cel i dąży do jego zrealizowania.
"Dlatego nie ma w moim życiu czegoś takiego jak niespełnione marzenia" - wyznał "Życiu na gorąco".
Ryszard Poznakowski nie kryje, że w młodości był bardzo kochliwy, ale to nie znaczy, że skakał z kwiatka na kwiatek: "Korzystałem z życia tak, jak może korzystać dwudziestokilkuletni facet. Ale czasy mojej młodości były znacznie bardziej pruderyjne niż obecne" - wspominał na łamach magazynu "Retro".
Swoją pierwszą żonę Ryszard poznał pod koniec lat 60. ubiegłego wieku, gdy występował w Czerwono-Czarnych. Janina śpiewała w chórku. Na ślub zdecydowali się po zaledwie kilku miesiącach znajomości, ale szybko okazało się, że jednak nie są dla siebie stworzeni.
Wkrótce po rozwodzie Ryszard Poznakowski spotkał w dyskotece "Nimfa" didżejkę Danutę.
"Usiedliśmy przy barze. Po dwudziestu minutach zapytała, czy ja jej czasem nie podrywam. Potwierdziłem, a ona na to, czy mam poważne zamiary. Znów potwierdziłem. "To proszę się oświadczyć" - usłyszałem. Od kwiaciarki kupiłem bukiet róż, uklęknąłem przed Danutą i poprosiłem, żeby została moją żoną" - opowiadał w wywiadzie dla "Angory".
"Spędziliśmy ze sobą 30 lat" - dodał.
Niestety, w 2009 roku żona muzyka zmarła na raka.
"Dwa lata, dziewięć miesięcy, dwa tygodnie i jeden dzień. Tyle chorowała. Rak był za późno wykryty i wyjątkowo złośliwy" - wyznał "Tygodnikowi Ostrołęckiemu" po pogrzebie Danuty.
Z kondolencjami zadzwoniła do niego dawna sąsiadka i przyjaciółka zmarłej żony, Teresa: "Znaliśmy się dosyć blisko towarzysko. Zaprosiłem ją do siebie, jakoś mi pomogła i jakoś została. Pomyślałem, że skoro do trzech razy sztuka, to nie pozostało mi nic innego, jak po raz trzeci wziąć ślub" - dowcipkował autor hitu "Gdzie się podziały tamte prywatki" w wywiadzie dla "Tygodnika Ostrołęckiego", opowiadając o swym trzecim ożenku.
Ryszard Poznakowski był wtedy świeżo wybranym sołtysem wsi Magnuszew Duży, w której zamieszkał dziesięć lat wcześniej z drugą żoną. Dziś śmieje się, że trzeciej żonie oddał nie tylko władzę nad swoim życiem, ale też rządy w sołectwie. W 2019 roku nie ubiegał się o trzecią kadencję, a jego byli wyborcy z Magnuszewa Dużego postawili na Teresę Poznakowską i to ona została nowym sołtysem.
Były członek zespołu Trubadurzy, pytany, czym ujęła go Teresa, mówi, że zachwyciło go, że w torebce zamiast szminki nosi młotek, obcęgi i miarkę.
"Jestem z zawodu budowlańcem. Skończyłam żeńskie studium architektoniczno-budowlane na warszawskim Starym Mieście. Nazywali nas szkołą żon, choć nie uczono nas gotować. Potem ukończyłam zarządzanie nieruchomościami" - tłumaczyła Teresa Poznakowska na łamach "Tygodnika Ostrołęckiego".
"To, że skończyła zarządzanie nieruchomościami, bardzo się przydaje, bo ja z racji wieku jestem już, rzec można, nieruchomością" - żartował Ryszard Poznakowski w rozmowie z magazynem "Retro".
Kompozytor i multiinstrumentalista, który kilka tygodni temu otrzymał tytuł Kreatora Kultury, czyli specjalny Paszport Polityki, deklaruje, że będzie grał "do końca świata i 20 minut dłużej". Powiada, że jest w świetnej formie dzięki... miłości.
Zobacz też:
Helena Englert nie zaczęła pisać pracy magisterskiej. Pomoże Anna Dymna?
Camilla żona króla Karola III sprzyja Rose Hanbury rzekomej kochance Williama. Co na to Kate?
Ewa Krawczyk mocna wypowiedź o Trubadurach. Napisze kolejną książkę?