Ryszard Rynkowski może być dumny z 10-letniego syna. "Wygrywa każdy konkurs"
Dopiero dziś Ryszard Rynkowski (67 l.) ma czas, aby w pełni cieszyć się ojcostwem i docenić wspólnie spędzane chwile. Tym bardziej że syn nie przestaje go zaskakiwać i wciąż dostarcza nowych powodów do radości.
Najbardziej lubi te poranki, gdy odwozi synka do szkoły. Ryszard Rynkowski może wtedy spokojnie porozmawiać z Rysiem Juniorem (10 l.), który jest bardzo rezolutny, wrażliwy i dociekliwy. Co więcej, chłopiec odziedziczył po tacie zamiłowanie do muzyki i mają wiele wspólnych tematów do dyskusji.
- Ryszard jest wspaniałym tatą. Bez wątpienia późne ojcostwo bardzo go odmłodziło i odmieniło - zdradza "Na Żywo" osoba zaprzyjaźniona z Rynkowskim.
Nie da się ukryć, że - aby sprostać roli taty - piosenkarz wciąż musi nad sobą pracować. W końcu jest już dziadkiem! Jego córka Marta (40 l.) z pierwszego małżeństwa ma dwóch synów - Janka i Ignasia, którzy są niemal równolatkami swojego wujka. Sam artysta stara się uniknąć błędów, które popełnił, wychowując Martę.
- Kochał ją bezgranicznie, ale nie miał dla niej wystarczająco dużo czasu, bo ciągle koncertował - mówi informator tygodnika.
Teraz, choć niemal co weekend występuje na scenie, cieszy się, że w tygodniu jest blisko Rysia. A to procentuje, bo syn ma świetne wyniki w nauce. Szybko się uczy i posiada niesamowite zdolności plastyczne. - Wygrywa każdy konkurs. Ma niebywałe wyczucie kompozycji. W jego pracach widać duszę artysty - opowiada osoba ze szkoły w Zbicznie, do której chodzi chłopiec.
Piosenkarz jest dumny z syna i robi wszystko, by Rysio rozwijał swoje pasje. Chciałby, aby w przyszłości junior poszedł wybraną przez siebie drogą. Rynkowski bardzo docenia to, że mimo wielu przeciwności losu udało mu się stworzyć i utrzymać rodzinę.
Kiedy kilkanaście lat temu po koncercie stanęła przed nim fanka i poprosiła o autograf, nie przypuszczał, że to właśnie Edyta (45 l.) zostanie jego żoną i uczyni go szczęśliwym. Po ślubie marzyli już tylko o jednym - o potomku. Gdy ich starania nie przyniosły rezultatu, udali się na pielgrzymkę do Lourdes. Tam właśnie wymodlili syna. - Rysio to dar od Matki Boskiej - podkreśla gwiazdor.
I choć dostał to, czego pragnął, w jego życiu pojawiły się także trudne momenty. Nie jest tajemnicą, że dwa lata temu muzyk przeszedł poważne załamanie. Rynkowskiego widziano z bronią przed jego domem w Brodnicy, a wcześniej miał grozić bliskim popełnieniem samobójstwa. Został zatrzymany - musiał zapłacić 5 tys. zł grzywny i poddać się leczeniu psychiatrycznemu.
To jego żona wezwała policję, ale potem stała za nim murem i przezwyciężyli ten kryzys. Nie było im łatwo, ale dziś, gdy patrzą na swojego syna, rozumieją, że mają wszystko.
***
Zobacz więcej materiałów: