Rzucił pierwszą żonę dla 16-latki. Jej rodzice nie chcieli pozwolić na ślub, więc Penderecki zrobił to po kryjomu
Wybitny polski kompozytor Krzysztof Penderecki przez ponad 50 lat tworzył udane małżeństwo z dużą młodszą od niego Elżbietą Penderecką. Ich miłość była wielka, choć początki związku trudne. Jak wyglądało ich wspólne życie? Porzucił dla niej wcześniejszą miłość.
Pierwsze spotkanie przyszłych małżonków w niczym nie zapowiadało ich wspólnej przyszłości. I nic w tym dziwnego — Krzysztof Penderecki poznał Elżbietę, gdy była jeszcze dzieckiem. W 1955 roku, zaledwie ośmioletnia Elka przychodziła na lekcje fortepianu do pierwszej żony kompozytora - Barbary. Była córką Leona Soleckiego, koncertmistrza Filharmonii Krakowskiej, który z Pendereckim pozostawał w przyjaźni.
Osiem lat później ścieżki pary znów się przecięły. Elżbieta miała 16 lat i oczarowała słynnego, a przy tym starszego o 13 lat, twórcę w okamgnieniu: "Zwariowałem na jej punkcie. Była dziewczyną wyjątkowej urody, nie zdawała sobie sprawy, jaka jest piękna. Do tego inteligentna. Instynktownie czułem, że Elżbieta będzie dla mnie idealną partnerką" - przyznał wprost Penderecki w rozmowie z Katarzyną Janowską i Piotrem Mucharskim.
Niedługo potem twórca zdecydował się na rozwód z pierwszą żoną, z którą doczekał się już syna. Soleccy nie byli zadowoleni z afektu, jaki przyjaciel rodziny poczuł do ich córki. Dlatego też ślub Elżbiety i Krzysztofa odbył się w tajemnicy przed nimi — w Dębicy, gdy panna młoda miała zaledwie 19 lat.
"Odkąd zakochałem się w Elżbiecie, inne kobiety przestały mieć dla mnie znaczenie. Oczywiście przedtem byłem kobieciarzem, jak każdy młody człowiek" — przyznał w jednym z wywiadów Krzysztof Penderecki.
Szybko doczekali się dwójki potomstwa - Łukasza i Dominiki. Żona zrezygnowała ze studiów, biorąc na siebie najpierw obowiązki domowe. Z czasem stała się nieodłączną menadżerką męża i wielką popularyzatorką muzyki.
Krzysztof Penderecki na czarną listę twórców niewygodnych i znienawidzonych przez ustrój trafił za sprawą jednej ze swoich najsłynniejszych kompozycji "Pasji według świętego Łukasza". Dlatego też, gdy otrzymał propozycję pracy w niemieckim Essen, PRL-owscy urzędnicy odmówili wydania paszportu... maleńkiemu Łukaszowi. Elżbieta i Krzysztof zdecydowali się widywać dziecko zaledwie raz w tygodniu. Później udało się załatwić papiery i wyrwać syna z "objęć" Polski Ludowej.
Kolejne lata rodzina Pendereckich spędziła w USA, gdzie kompozytor otrzymał profesurę na uniwersytecie w Yale. Jednak tęsknota za krajem w końcu wygrała. Wrócili, by osiedlić się w słynnych później Lusławicach. Tutaj odnaleźli spokój.
Elżbieta przyjmowała gości, nawiązywała nowe kontakty. Mąż tymczasem zwykł zaszywać się gdzieś w domu i spędzać czas sam ze sobą i swoją wyobraźnią.
"Dla mnie małżeństwo to jest najpierw fascynacja, a później wielka przyjaźń. Dzieliłam wszystkie pasje Krzysztofa. Dbałam o dom, lubiłam gości, towarzystwo. A później starałam się wykorzystać swoje doświadczenie - organizowałam festiwale. Najpierw w Puerto Rico, potem Festiwal Beethovenowski" - opisywała w "Pendereckich. Sadze rodzinnej" Elżbieta Penderecka.
"Elżbieta żyje wieloma sprawami rodzinnymi i nie tylko. (...) Jestem trochę jak borsuk, lubię być sam, nie odzywać się do nikogo. Wtedy najlepiej wypoczywam. Nie ma co owijać w bawełnę: jestem mrukiem" - mówił.
Krzysztof Penderecki zmarł 29 marca 2020 roku w wieku 86 lat. Wraz z Elżbietą stworzyli wspaniałe małżeństwo, trwające przeszło pół wieku. W czasie pogrzebu artystę żegnali wdowa, rodzina i przyjaciele oraz mieszkańcy Krakowa.
Zobacz też:
Krzysztof Penderecki i Elżbieta Penderecka: niezwykła historia ich miłości
Ujawniono, jak wyglądały ostatnie chwile Pendereckiego
Utwór innego autora w tomie wierszy Wisławy Szymborskiej. "Pewnie zaśmiewa się z pomyłki"