Reklama
Reklama

Sablewska: Z Dodą pracowało się strasznie

Jurorka "X Factora" kolejny raz wypowiedziała się na temat swoich byłych podopiecznych: Mariny i Doroty. Niestety, negatywnie...

"Z Dodą pracowało się strasznie, czasem ekstremalnie. Nie jest łatwo z nią pracować, ale muszę powiedzieć, że lubiłam tę pracę" - przyznała w "Dzień dobry TVN".

Pytana o obecny wizerunek Rabczewskiej, stwierdziła, że "jakość umknęła". Nowej płyty nie słuchała. Marinę natomiast podsumowała krótko: "Najmniejsze pieski najgłośniej szczekają".

Przypomnijmy, że wokalistki zarzuciły menedżerce niekompetencję, nieuczciwość i nadużycia finansowe.

Doda na jednej z imprez wykrzykiwała w jej kierunku: "Złodziejka! Oddaj mi moje pieniądze!". Wczesniej nazwała ją "perfidną, zakłamaną osobą, która świetnie gra mediami".

Reklama

Niechęć skandalistki do siebie Sablewska tłumaczy zazdrością:

"Sympatia widzów, którą zyskałam, uwiera Dodę i Edytę Górniak. Bo jak inaczej wytłumaczyć ich słowne ataki na mnie i niespodziewane oskarżenia o brak rozliczeń finansowych?" - pytała na łamach "Twojego Imperium".

"Ja jestem słowna, szczera. Wiele mogę znieść. Nawet plotki intrygi. Ale nie pozwolę się obrażać. Jeśli Doda i Edyta nie zaprzestaną szargania mojego dobrego imienia, będziemy musiały spotkać się w sądzie" - dodała.

Maję celnie podsumował Kuba Wojewódzki w jednym z ostatnich wywiadów, nazywając "wszechstronną ignorantką". Wcześniej Tomasz Raczek określił ją "Nikodemem Dyzmą polskiego show-biznesu".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maja Sablewska | X-Factor | Doda | Marina Łuczenko-Szczęsna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama