Sam Ashghari broni Britney Spears i uderza w jej byłego męża: "Nie waż się mówić o mojej żonie!"

Oprac.: Barbara Mazur

Plotki

Poniedziałek, 8 sierpnia 2022 (14:09)

Britney Spears nie może zaznać spokoju. Ledwo udało jej się uwolnić spod kurateli ojca, a były mąż, Kevin Federline, już zdąrzył rzucić jej kłody pod nogi, komentując publicznie jej relację z synami. Na ratunek Britney ruszył jej ukochany Sam Asghari, który nie pozwoli szargać honoru królowej popu. Kto ma tutaj rację?

Sam Ashghari broni Britney Spears i uderza w jej byłego męża: "Nie waż się mówić o mojej żonie!"

Britney Spears od kiedy może cieszyć się swobodą samodzielnego życia, dokazuje w sieci, publikując regularnie fotki, które odsłaniają nieraz zbyt wiele ciała... Sprawę postanowił skomentować jej były mąż, Kevin Federline, z którym gwiazda była związana od 2004 do 2007 roku. Przypomnijmy, że para doczekała się wspólnie dwójki dzieci - dziś 16-letniego Sean Prestona oraz 15-letniego Jaydena.

Według relacji Kevina, nastolatki nie chcą widywać się ze swoją matką, ponieważ są zawstydzeni nagimi fotkami, którymi Britney dzieli się ze światem. Obecnie Sean i Jayden mieszkają z ojcem i jego partnerką, a swojej mamy nie widzieli od dłuższego czasu.

Reklama

Warto również dodać, że według Kevina, kuratela której była poddana przez niemal całe życie Britney, była dla niej korzystna. Wywody byłego partnera bardzo zabolały wokalistkę, której z pomocą ruszył jej obecny mąż - Sam Asghari. Partner gwiazdy zamieścił na Instastories oświadczenie, w którym wyśmiał zarzuty Kevina Federline'a. Według Sama, Britney nie przekracza granic przyzwoitości, publikując nagie fotki w sieci.

Sam odwołał się również do kwestii opieki nad nastoletnimi chłopcami. Mąż Britney jest przekonany, że gdy Sean i Jayden skończą 18 lat, będą mogli sami zadecydować o swoich kontaktach z matką. Asghari zaznaczył też, że zachowanie Kevina może wynikać z obawy, że niedługo zostanie pozbawiony alimentów, przysługujących mu z racji wieku dzieci.