Sanah znienacka ogłosiła coś ważnego. Fani od dawna przeczuwali, że tak się stanie
Chociaż Sanah już dziś może pochwalić się ogromną popularnością w naszym kraju, artystka nie ma zamiaru zwalniać tempa i osiadać na laurach. Jak się niedawno okazało, piosenkarka rusza w nową trasę koncertową, która tym razem obejmie swoim zasięgiem Stany Zjednoczone i Kanadę. Jakby tego było mało, wokalistka zdecydowała się właśnie wydać płytę, która może być jej pierwszym ważnym krokiem w kierunku międzynarodowej kariery.
Sanah to dziś jedna z najsłynniejszych polskich piosenkarek młodego pokolenia. Chociaż pierwszą płytę wydała zaledwie kilka lat temu, popularności może pozazdrościć jej niejedna gwiazda z większym doświadczeniem.
Każdy krążek nagrany przez 27-latkę jest prawdziwym wydarzeniem, nie mówiąc już o trasach koncertowych, które zawsze przyciągają tysiące fanów. Wielbicieli wokalistki nie odstraszają nawet mocno wygórowane jak na nasz rynek muzyczny ceny biletów.
Chociaż za wejściówkę na występ Sanah trzeba zapłacić niemal tyle, ile za udział w imprezie międzynarodowej gwiazdy, chętnych na to, by usłyszeć Polkę śpiewającą na żywo, nie brakuje.
Na trzech wydarzeniach zorganizowanych w ramach tournée "Uczta nad ucztami" pojawiło się niemal 200 tysięcy słuchaczy.
Nic więc dziwnego, że fani z niecierpliwością wyczekują, kiedy ich idolka zdecyduje się na to, by spróbować swoich sił na międzynarodowym rynku muzycznym. Niewykluczone bowiem, że artystka przekonałaby do swojej twórczości także zagranicznych melomanów.
Wszyscy ci, którzy liczyli na anglojęzyczne wydawnictwo Sanah, nareszcie mogą poczuć się usatysfakcjonowani.
Na półki sklepowe i do serwisów streamingowych trafiła właśnie pierwsza EP-ka wokalistki nagrana w całości po angielsku. Na krążku "Can you love me for who I am?" znajdują się cztery utwory, które mogą skłonić niepolskojęzycznych słuchaczy do zapoznania się z innymi nagraniami 27-letniej gwiazdy.
Co ciekawe - poza premierowym kawałkiem "Madam" - na płycie nie znajdziemy nowych kompozycji, a jedynie przetłumaczone wersje znanych już dobrze w naszym kraju przebojów wokalistki.
Przy okazji wyszło na jaw, że Sanah nie pisze swoich piosenek po polsku.
"Początkowe wersje piosenek, które piszę zazwyczaj, są w języku angielskim, czasem troszkę wymyślonym, ale angielskim. Chcę się z Wami podzielić tym, jak one brzmiały na samiusieńkim początku. Lubię je tak samo mocno, jak te po polsku. Zawsze chciałam je pokazać w takiej odsłonie i dziś się to dzieje" - zapowiedziała artystka.
Czy przy okazji gwiazda naszej sceny zrobi przy tym międzynarodową karierę? Będzie się mogła o tym przekonać przy okazji zbliżające się trasy koncertowej po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Zobacz też:
Sanah i jej mąż balują w centrum stolicy. Nie byli w dobrych nastrojach
Sanah żegna Felicjana Andrzejczaka. Niedawno śpiewała z wokalistą Budki Suflera
Michał Szpak znienacka przyznał się wszystkim. Oficjalnie ogłosił w The Voice of Poland