"Sanatorium miłości 4" Ania i Piotr o hejcie na ich osoby: "Mamy trochę o to żal". Chodzi o produkcję?
Anna i Piotr z "Sanatorium miłości 4" zostali pierwszą parą, która związała się w reality-show dla seniorów. Już od początku serii Piotr walczył o serce Anny kwiatami, komplementami i romantycznymi spacerami. Co więcej - w ostatnim odcinku widzowie byli świadkami zaręczyn pary! Kiedy wszyscy myśleli, że będą już żyli długo i szczęśliwie, tymczasem tuż za rogiem czekała rzeczywistość... Jak Piotr i Ania z "Sanatorium miłości" reagują na niemiłe i uszczypliwe komentarze?
Anna Ziemba z Olsztyna i Piotr Sieroczniewicz z Piaseczna to para seniorów, która w programie "Sanatorium miłości" wzbudzała najwięcej emocji - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Piotrowi zarzucano zbytnią kochliwość, zaborczość i niestałość uczuć, natomiast Annie przypisywano wredny charakter, złośliwość i zawiść. W rzeczywistości seniorzy twierdzą, że są zupełnie inni i "zostali przedstawieni w krzywym zwierciadle". Co powiedzieli o hejcie podczas wywiadu?
Finał "Sanatorium miłości 4" zagwarantował seniorów i widzom mnóstwo emocji. Uczestnicy wspominali najlepsze momenty swojego pobytu w sanatorium w Polanicy Zdrój - nie zabrakło przy tym łez radości i smutku.
W finałowym odcinku poznaliśmy także Królową i Króla Turnusu - Zofię i Piotra Huberta. Było to dla nich ogromne zaskoczenie, a jednocześnie czuli się zaszczyceni, że zostali docenieni przez współuczestników. Król i Królowa na kanapie u Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego wyznali, jak bardzo zmienił ich pobyt w programie.
Zanim jednak ogłoszono królewską parę, doszło do zaręczyn Piotra i Ani, co zdarzyło się pierwszy raz w historii programu.
Wszyscy byli pewni, że dojdzie do ślubu. W końcu sami mówili, że "nie potrafią bez siebie żyć". Szybko jednak dopadła ich ponura rzeczywistość i powrót do swoich obowiązków. Okazało się, że problemem jest styl życia, a także dzielące ich kilometry.
Nikt do końca nie wierzył, że gorące uczucie tak szybko się może skończyć. Jednak seniorka nie zdementowała plotek o końcu miłości, co jeszcze mocniej wzbudziło ciekawość fanów reality-show.
Cała ta sytuacja doprowadziła do fali komentarzy, z którymi nie do końca seniorzy potrafią sobie poradzić. W końcu to dla nich nowa sytuacja, a wcześniej nie mieli doświadczenia z występami telewizyjnymi.
Dla portalu "Telemagazyn" Ania i Piotr postanowili udzielić wywiadu, w którym mówią o hejtowaniu w sieci, a reakcjami ludzi spotkanych na żywo.
Anna z Olsztyna twierdzi, że ludzie, których spotyka na ulicy i chcą sobie z nią zrobić zdjęcie są nią zachwyceni. Zwłaszcza kobiety, które dzięki Ani nabrały pewności siebie i zaczęły się odważniej ubierać.
Piotr nie ukrywa, że hejt w jego i Ani stronę go boli, choć wcześniej mówił, że jest świadomy dowolnej interpretacji widzów i nie zamierza rezygnować z pozytywnego nastawienia.
Temat od razu kontynuowała seniorka, która również ma żal, że nie zostali pokazani w "Sanatorium miłości 4" takimi, jakimi są, czyli wesołymi seniorami, którzy umieją się śmiać nawet z siebie.
"Jak były te foodtrucki - przecież tam był jeden wielki śmiech! Tymczasem mnie pokazano, jako że się brzydzę, że folii nie umiem nawet przeciąć... a my się tam cały czas śmialiśmy! Ostatnio byłam w Barczewie, moim rodzinnym mieście i znajomi mnie zaczepili. Mówią: kurde, Anka, Ty jesteś taka wesoła, a oni cię pokazywali, że jesteś jakaś wredna i zawistna! Mówili, że dobrze że mnie znają i bronili przed innymi. Ale ktoś, kto mnie nie zna... No to trudno się dziwić, że jak poznali mnie taką, jak mnie przedstawiono, to mnie hejtowali" - dodała w wywiadzie rozgoryczona bohaterka programu Marty Manowskiej.
W dalszej części wywiadu dla "Telemagazyn", Piotr i Anna przyznają, że nie wyobrażają sobie bycia hejterem i tracenia czasu na wytykanie innym błędów.
Powiem szczerze: ja nie wyobrażam sobie, aby gdy ktoś popełni błąd, gafę, aby nos wtykać i mu palcem to wskazywać, kołki na głowie ciosać. Nigdy w życiu nie miałam takiej potrzeby, żeby komuś koniecznie musieć powiedzieć: nie masz racji! A powiedzieć komuś, że staro wygląda, że brzydko jest ubrany, niemodnie? Absolutnie! Mam swoje życie, które lubię. Nie chciałabym w swoim życiu elementu w postaci takiego dokopywania komuś, sprawienia komuś przykrości. Inna sprawa, że ja się od razu stawiam w pozycji tej osoby - powiedziała dla "Telemagazyn" Ania z Olsztyna.
Zgadzacie się z ich odczuciami względem hejtu na ich osoby?
Zobacz także:
"Sanatorium miłości": ile zarabiają kuracjusze za udział w programie? O jakich kwotach mowa?
"Sanatorium miłości 4": to koniec miłości Anny i Piotra? Seniorka nie dementuje plotek
"Sanatorium miłości 4": Ania rozpływa się nad miłością Piotra i... pozwoli mu odejść? "Czekał na to"
Chcesz zgłosić się do "Sanatorium miłości"? Zobacz, jak wygląda casting!