„Sanatorium miłości 5”. Ewa z Tarnowskich Gór odniosła się do słów Anity. "Mało kto ma tyle odwagi"
Anita Nowicka, bohaterka piątego sezonu "Sanatorium miłości" odważnie skrytykowała wpisy i zachowanie internautów. Kuracjuszka przyznała, że hejt, z jakim spotyka się po programie jest dotyka nie tylko ją, ale też jej bliskich. Zaapelowała o opamiętanie i przywołała przykład dzieci, które nie wytrzymują negatywnych opinii. Jej wpis wywołał spore poruszenie.
Anita Nowicka z Bydgoszczy wzięła udział w show "Sanatorium miłości 5". Już po kilku odcinkach kuracjuszka zaczęła powątpiewać, czy da radę wytrzymać hejt, jaki ją spotyka po udziale w programie. Okazuje się, że mimo zakończenia programu kuracjuszka nadal dostaje negatywne komentarze. Wreszcie postanowiła na nie zareagować. Opisała co do niej wypisują internauci. To nie tylko krytyka, ale obelgi i niewybredne epitety. Kuracjuszka zwróciła uwagę, że najczęściej piszą to kobiety!
Anita twierdzi, że hejt w internecie uderza także w jej bliskich. Negatywne, a czasem obraźliwe i upokarzające komentarze czytają rodzice i dzieci. To ich najbardziej dotyka, to co wypisują internauci. Bydgoszczanka nie zgadza się na pobłażanie takim wpisom i wypowiada im wojnę.
Po kilku dniach wpis Anity skomentowała jej przyjaciółka z programu. Ewa z Tarnowskich Gór nie skarżyła się do tej pory na hejt. Kuracjuszka napisała, że podziwia Anitę, za odwagę.
"Przemyślenia na dziś: odniosę się do sprawy mojej koleżanki z SM Anity. Pewnie tak jest, że gdyby Anita ignorowała hejt i nie mam tu na myśli własnych opinii i ocen, mam na myśli typowy hejt, gdyby nie odpowiadała w taki czy inny sposób na niejednokrotnie nie do zniesienia obrzydliwą krytykę, to na pewno w stosunku do niej, hejt dawno by się skończył. Anita jednak z uporem maniaka pobudza temat hejtu, który staje się coraz bardziej praktykowany i stosowany. Teraz pomyślmy, czy my mamy prawo go przemilczać?"
Ewa zwróciła też uwagę na to, że zjawisko hejtu w sieci dotyka najbardziej dzieci, które nie radzą sobie z krytyką.
"Dużo ludzi, a najgorsze to, że dzieci, cierpi przez hejt, już dochodzi nawet do samobójstw. Jestem pewna, że Anita nie robi tego dla rozgłosu własnej osoby, dla tzw. sławy, ale po to, żeby sprawę tego obrzydliwego, nieludzkiego procederu, nie zamiatać pod dywan. Myślę, że obrała sobie za zadanie nagłaśniać, jak bardzo hejt jest niebezpieczny i należy go piętnować. Ona wzięła na swoje barki bardzo trudne zadanie. Mało kto ma tyle odwagi, żeby tak się poświęcić dla sprawy. Ona zmaga się z problemami wielu ludzi, doświadcza tego, czego doświadcza wiele krzywdzonych osób, proszę to docenić. Takie jest moje zdanie, przemyślmy czy tak właśnie nie jest" - napisała Ewa.
Pod postem Ewy z Tarnowskich Gór odezwała się Anita Nowicka, która podziękowała koleżance za wpis.
"Dziękuję Ewka, w punkt nie robię tego dla sławy ,bo ja takiej sławy i obrażania mnie nie potrzebuję, jednak cały czas ten problem gdzieś mną chodzi, tej bezkarności, dlatego o tym piszę, myślę, że dobrze naszą chwilowa popularność przekuć w pożyteczne cele" - podkreśliła Anita.
Czy wpisy obu kuracjuszek są w stanie cokolwiek zdziałać w sprawie hejtu w sieci? Odpwoiedź na to puytanie raczej będzie negatywna. Pod wpisami obu pań już znalazły się szokujące opinie, że skoro poszły do telewizji, to muszą liczyć się z tym, że wszystko od wyglądu, po każde słowo będzie krytykowane.
Zobacz też:
"Sanatorium miłości 5". Dariusz został pokonany przez "obce ciało w ustach"