"Sanatorium miłości 5". Kim jest Iwona, która szuka mężczyzny, by wywieźć go do Hiszpanii?
Iwona z Warszawy zgłosiła się do "Sanatorium miłości", by znaleźć mężczyznę, z którym będzie mogła wieść spokojne życie. Jednak kiedy Iwona mówi o poszukiwaniu normalności, to trzeba najpierw zdefiniować, co dla niej to oznacza, bo już po pierwszych odcinkach programu widać, że to kobieta, która nie znosi nudy i chętnie się bawi.
"Sanatorium miłości 5" czyli randkowy program TVP, cieszy się sporą popularnością. 12 seniorów spędza czas na wspólnych zabiegach rehabilitacyjnych, zabawach, tańcach, ale ich celem jest znalezienie partnera. Nad wszystkim czuwa tak jak i w poprzednich sezonach, Marta Manowska. Tym razem kuracjusze i prowadząca są gośćmi w świętokrzyskim kurorcie Busku-Zdroju.
Uczestniczki 5. edycji randkowego show są inne niż w poprzednich edycjach. Wielu widzów zarzuciło producentom programu, że wybrali do show panie, które nie kojarzą się z typową polską emerytką. Kim zatem są kuracjuszki? Tym razem do programu zgłosiły się: Anita z Bydgoszczy, Bożena z Augustowa, Ewa z Tarnowskich Gór, Joanna z Warszawy, Ula z Gdańska oraz Iwona z Warszawy.
Iwona uczestniczka 5. edycji "Sanatorium miłości" przez wiele lat pracowała jako urzędniczka. Od pewnego czasu mieszka w Warszawie. Osiadła w stolicy po rozwodzie.
Przez trzydzieści dwa lata Iwona była żoną pilota wojskowego i z tego powodu ciągle musiała się przeprowadzać. Teraz też myśli o tym, by zamieszkać w gorącej Hiszpanii. Iwona bardzo lubi podróże. Zwiedziła niemal całą Europę. Uwielbia też historię starożytną, co z kolei skłoniło ją do sześciokrotnych odwiedzin Egiptu. Preferuje zdecydowanie ciepłe regiony, nie znosi zimna.
Iwona szuka kogoś, kto będzie jej towarzyszył w kolejnych podróżach, a może nawet osiądzie z nią na hiszpańskiej Riwierze. W mężczyźnie przede wszystkim szuka normalności. Co to dla niej oznacza? Kuracjuszka chce, by wszystko w jej partnerze było wyważone: żeby był on zarówno uczuciowy, jak i kulturalny, a przede wszystkim zadbany. Mężczyzna powinien nie tylko dobrze wyglądać, ale zdaniem Iwony powinien przyjemnie pachnieć. Ceni sobie inteligencję, jak i szarmanckość partnera.
W rozmowie z Pomponikiem Iwona z Warszawy zdradziła, że w jej małżeństwie było... za dużo miłości. Jak to możliwe?
"Było tyle miłości, aż się nie zmieściło tej miłości i musieliśmy się rozstać...Jak czegoś jest bardzo, bardzo dużo, to już się tego nie chce i na tym pozostańmy" - powiedziała kuracjuszka. Dalej wyjaśniła, że została zagłaskana i w pewnym momencie związek dobiegł końca. Po rozstaniu seniorka z łatwością odnalazła się w nowej rzeczywistości.
Już po pierwszym odcinku "Sanatorium miłości", w którym Marta Manowska zorganizowała szybkie randki w ciemno, panowie zgodnie uznali, że Iwona jest bardzo kobieca. Kuracjuszka wpadła w oko między innymi Darkowi. Choć kuracjusz zauroczony jest Joanną, to przychylnym okiem spogląda również na Iwonę. Specjalnie dla niej nazbierał bukiet kwiatów. Wcześniej Iwona podczas wycieczki wspomniała kultową już scenę z filmu "Noce i dnie", w której to zakochany Józef Toliboski w białym garniturze wchodzi do stawu i zbiera nenufary dla Barbary Niechcic. Dariusz był wobec Iwony równie szarmancki. Czy między nimi zaiskrzy?
Będziecie oglądać kolejne odcinki "Sanatorium miłości"?
Zobacz też:
"Sanatorium miłości 5". Darek opowiedział o rodzinnej tragedii. Polały się łzy
"Sanatorium miłości 5". Kim jest Ula, która zawróciła w głowie kilku kuracjuszom?
Iwona z "Sanatorium Miłości" została "zagłaskana" przez męża. Teraz szuka przystojnego Hiszpana