"Sanatorium miłości": Jadzia upokorzona kolejny raz! Zdzisław ją rzucił, a teraz jeszcze coś takiego!
Jadwiga Schwebs-Kostkiewicz dostała kosza od Zdzisława Wasiaka tuż po zakończeniu "Sanatorium miłości". Tancerka była pewna, że to ten jedyny, ale mężczyzna postanowił wrócić do byłej. Po miesiącu od tego przykrego zdarzenia kobieta postanowiła raz jeszcze zawalczyć o długowłosego motocyklistę. Tego jednak nie przewidziała...
W ostatniej edycji "Sanatorium miłości" o względy Jadwigi najmocniej zabiegał Zdzisław Wasiak.
Para spotykała się na randkach i snuła plany na przyszłość. To dla długowłosego motocyklisty tancerka zrezygnowała z Władysława, który także starał się o jej uwagę.
Niestety, po zakończeniu programu Jadwiga dostała kosza od adoratora, który... wrócił do swojej dawnej miłości.
Początkowo kobieta rozpaczała, że została z niczym, ale ostatecznie postanowiła ruszyć do przodu. Wciąż jednak myślała o Zdzisławie, dlatego postanowiła schować urażoną dumę i jeszcze raz o niego zawalczyć.
Uznała, że zaprosi go do Głuszyć na swoje urodziny. W końcu myślała, że nadal są przyjaciółmi. Tego jednak się nie spodziewała...
"Senior nie przybył, tłumacząc się lękiem przed zakażeniem koronawirusem. To sprawiło Jadzi ogromną przykrość" - donosi "Na Żywo".
"Przecież ma motor, a mieszka tylko dwie godziny drogi ode mnie" - żali się w tygodniku.
Poniżona kolejny raz Jadwiga postanowiła zająć myśli czymś innym i już zaczęła pisać książkę autobiograficzną!
"Jakiś czas temu podsunęła mi ten pomysł Marta Manowska i już wiem, że miała rację. A na miłość jeszcze będzie czas. Szkoda pięknej przyjaźni, ale moje serce jest otwarte na kolejne uczucia" - oznajmiła.
***