Sandra Kubicka chwali się zdanym egzaminem. Nie obyło się bez uszczypliwości
Sandra Kubicka (28 l.) od dawna marzyła o zdobyciu patentu sternika motorowodnego, co otworzy jej drogę do sterowania większymi jednostkami pływającymi bez względu na moc silnika. Nie przewidziała, z jakim zarzutem przyjdzie jej się mierzyć.
Sandra Kubicka, chociaż swoją karierę zbudowała na urodzie, bardzo stara się przekonać wszystkich, że w jej przypadku liczy się głównie głowa.
Po przeprowadzce do Polski zdecydowała się potwierdzić, że ma także talent do interesów i założyła sześć firm, w tym produkującą i handlującą zdrową żywnością i suplementami, a także bieliźniarską
Chętnie bierze udział w akcjach społecznych i charytatywnych, zwłaszcza promujących adopcję zwierząt ze schronisk. Ostatnio postanowiła zrealizować swoje marzenie i zdobyć patent sternika motorowodnego, a idąc za ciosem od razu zapisała się na kolejny kurs. Jak pochwaliła się na Instagramie:
"Ahoj! Zdałam! Mam patent sternika motorowodnego! Będąc już w cugu egzaminowym, zapisałam się już na kolejny kurs we wtorek na ciągnika wodnego, wiecie wake, banany i te sprawy. Mazury, here I come!"
Dumy z ukochanej nie ukrywał Baron, gitarzysta zespołu Afromental, mężczyzna o bujnej przeszłości i pojemnym sercu. Z Sandrą, póki co, wytrzymał dłużej niż z jakąkolwiek z poprzednich narzeczonych, być może dlatego, że modelka trzyma go na dystans i ciągle zaskakuje nowymi pomysłami. Po tym, jak uzyskała patent sternika, jako jeden z pierwszych pospieszył z gratulacjami:
"Tak jeeest! Wiedziałem od początku, że to zaliczysz! Mega duma i radość! Gratulacje Pani Sternik!"
Czyli już tego lata będzie mógł opalać się na dziobie, podczas gdy Sandra stanie za sterem. Trudno się dziwić jego radości. Wśród gratulacji znalazł się jednak, jak to zwykle bywa, wpis malkontenta, sugerujący, że Kubicka dostała patent na tak zwane piękne oczy lub znane nazwisko.
Modelka potraktowała ten zarzut bardzo poważnie. Jak wyjaśniła ma InstaStories:
"Muszę do wszystkiego w życiu podchodzić tak, jak każdy inny człowiek. Musiałam się uczyć, pisać test, mieć praktyki, pływać... (...) Nie wiem, za kogo wy mnie macie, ale w większości sytuacji ja "modlę się" o to, aby nikt mnie nie znał i nie rozpoznawał, gdy robię takie rzeczy jak podchodzenie do testów czy egzaminy. (...) Nigdy nie wykorzystuję swojego nazwiska".
Kubicka dała wręcz do zrozumienia, że popularność bywa dla niej ciężarem, a już na pewno nie chce „gwiazdorzyć” w sytuacjach prywatnych. Akurat w przypadku patentu sternika, wszyscy mieszkańcy i wielbiciele Mazur woleliby zapewne, by Sandra była solidnie przygotowana do sterowania łodziami do 12 m. długości. Na szczęście z jej wypowiedzi jednoznacznie wynika, że przykładała się do nauki.
Zobacz też:
Sandra Kubicka walczyła z hejterami. Poszło o TVP. "Zostawiam wszystkie kwestie polityczne na boku"
Sandra Kubicka zamrozi jajeczka? "To bardzo dojrzałe i rozsądne"
Sandra Kubicka pokazała pobojowisko po psach. Szykuje się do macierzyństwa?