Sara Boruc pochwaliła się zdjęciem! Internauci byli bezlitośni!
Sara Boruc (33 l.) wzięła przykład ze swojej przyjaciółki Mariny Łuczenko-Szczęsnej (28 l.) i zapragnęła spróbować swoich sił w muzyce. Jednak jej obserwatorki nie są do końca przekonane, że jest to dobry pomysł.
Kiedy Sara zaistniała u boku Artura Boruca (37 l.), mało kto przypuszczał, że może ona zrobić karierę jako piosenkarka. Nigdy nie chwaliła się, że potrafi śpiewać.
Raczej była kojarzona z branżową modową, a nie z muzyczną sceną. Prawdopodobnie przyjaźń z Mariną Łuczenko-Szczęsną popchnęła ją do tego, żeby odnaleźć się w show-biznesie jako piosenkarka.
W marcu 2017 roku żona Boruca pochwaliła się, że podpisała umowę z jedną z największych wytwórni fonograficznych, ale od tego czasu nie było nic słychać o płycie, jaką miałaby wydać. Aż do teraz, kiedy to celebrytka pochwaliła się zdjęciem zrobionym w studiu nagrań.
"Taka przejęta. Nagrywamy, walczymy, ale przede wszystkim świetnie się bawimy" - napisała krótko pod fotką.
Ku zaskoczeniu samej Sary w komentarzach posypały się mało przychylne słowa na temat jej pomysłu ze śpiewaniem.
"Ja nie mogę , wszystkie chcą śpiewać ! Wszystkie modelki , blogerki rwą się do śpiewania . Sorry Sara, ale nie jesteś już 20-tką"
"Skoncentruj się ma jednym i rób to dobrze - trzeba być konsekwentnym, a nie skakać z jednej profesji na druga. Takie mam zdanie, bo tak ostatnio bywa z kobietami w show biznesie a szczególnie z blogerkami" - można było przeczytać wśród wypowiedzi komentujących.
Sara długo nie pozostała dłużna i odpisała w niezbyt miłym tonie:
"Nie rozumiem co wiek ma wspólnego ze śpiewem? Wiem , że pewne rzeczy z wiekiem stają się mniej odpowiednie (jak szorty zasłaniające polowe pupy czy brokatowe paznokcie), jednak nie mam odwagi, ani potrzeby wypisywać swoich mądrości pod zdjęciami, tylko po to by troszkę lepiej się poczuć ze sobą..." - odcięła się Borucowa.
Ciekawe czy w końcu spełni swoje marzenia i wyda upragnioną płytę. Jak widać jest bardzo zdeterminowana i prace nad materiałem są już w toku.