Sara May słynęła z obrażania gwiazd i kontrowersyjnego zachowania. Co się stało ze skandalistką?
Sara May (41 l.), bo pod takim pseudonimem ukrywa się Katarzyna Szczołek, przed laty była świetnie zapowiadającą się piosenkarką i kompozytorką. Rozgłos przyniosła jej jednak nie działalność na rynku muzycznym, ale blog, na łamach którego pastwiła się nad swoimi koleżankami i kolegami z branży. W 2013 roku ogłosiła, że spodziewa się dziecka i zniknęła z show-biznesu. Jak dziś wygląda jej życie?
Sara May o głosie Edyty Górniak mówiła, że przypomina „skowyt zdychającego psa”, Dodę nazywała „wieśniarą”, a Joannę Krupę określała wulgarnym słowem odnoszącym się do jej figury.
Jeszcze 10 lat temu nie było chyba w Polsce gwiazdy, którą Sara May – naczelna skandalistka rodzimego show-biznesu – oszczędziłaby i której by nie obraziła.
Zanim Sara zaczęła pluć jadem na artystki i artystów z pierwszych stron gazet, próbowała podbić polską scenę muzyczną. Mówiła, że jest jedyną w naszym kraju piosenkarką niezależną, która zajmuje się swoją karierą od A do Z bez niczyjej pomocy. Sama wydała debiutancką płytę, założyła własne biuro promocji i agencję kreacji wizerunku, sama produkowała swoje piosenki i teledyski.
„Nie chcę podpisywać niewolniczych kontraktów" - tłumaczyła Bohdanowi Gadomskiemu z „Angory”.
W 2006 roku Sara May walczyła o udział w Konkursie Piosenki Eurowizji jako reprezentantka... Cypru, ale została zdyskwalifikowana za złamanie regulaminu, bo swoją piosenkę „It's Over” zgłosiła też do polskich eliminacji. Dwa lata później znów stanęła do walki o występ na Eurowizji, ale utwór „Maybe” nie został zakwalifikowany nawet do krajowych preselekcji.
W 2010 roku wystartowała w wyborach samorządowych. O urząd radnej warszawskiego Bemowa walczyła jako kandydatka „piękna, niezależna i kompetentna” - jak sama o sobie napisała na plakacie wyborczym, na którym zaprezentowała się w skąpym bikini.
O jej plakacie mówiła cała Europa. Jako kuriozum na skalę kontynentu pokazały go wszystkie najważniejsze pisma i portale światowe, a niemiecka stacja RTF nakręciła nawet reportaż. Wyzywający wizerunek kandydatki na radną przyniósł jej chwilową „sławę”, ale nie pomógł w zdobyciu mandatu. Po wyborczej porażce Sara wróciła do śpiewania i zaczęła prowadzić blog, na łamach którego pastwiła się nad gwiazdami.
„Media nie interesowały się, że jest dziewczyna, która ma fajne piosenki, ale jeden skandal wystarczył, żeby mnie zauważyły” - żaliła się w internetowym talk-show „20m2 Łukasza”.
Faktem jest, że o Sarze zrobiło się naprawdę głośno dopiero, gdy na jednej z imprez w stolicy wdała się w bójkę z DJ Adamusem, który podobno oblał ją drinkiem i zwymyślał, bo obraziła jego ówczesną dziewczynę Candy Girl. Słynny był też jej konflikt z Kubą Wojewódzkim, którego – po wizycie w jego programie – określiła mianem „wypalonego i zakłamanego faceta cierpiącego na niedowład".
„Poziom show biznesu, w którym jestem, jest płytki. Po co mi show biznes? Człowiek wybrał taką, a nie inną drogę i się po prostu w tym odnalazł i na pewien etap to było śmieszne i zabawne. Ja nie tylko obrażam ludzi” - powiedziała Łukaszowi Jakóbiakowi, gdy ten zapytał ją, dlaczego pluje jadem na innych artystów, po czym przerwała rozmowę i opuściła kawalerkę prowadzącego show.
W 2013 roku Sara May nagrała wywiad z... Sarą May. Zapis jej rozmowy ze sobą stał się hitem sieci i miał znacznie więcej odsłon niż wszystkie teledyski piosenkarki razem wzięte. W tym samym roku celebrytka ogłosiła, że spodziewa się dziecka i w związku z tym znika z show biznesu. Po urodzeniu Robina opublikowała w sieci piosenkę dla synka i udzieliła wywiadu Newserii.
„Nie kręci mnie ten show-biznes na tyle, na ile wcześniej można było zauważyć zainteresowanie nim. Poza tym każdy myślący człowiek wie, że nie można wałkować ciągle tego samego tematu, bo się każdemu może znudzić. Mnie też zaczęło to nudzić” - powiedziała, a następnego dnia skasowała swą stronę internetową, blog i konto na Facebooku, które jednak wkrótce potem reaktywowała.
Obecnie 41-letnia Sara May cały swój czas poświęca rodzinie. Niedługo po tym, jak na świecie pojawił się jej syn Robin, urodziła dziewczynkę, której dała imię Ariana. Jak niedawno wyznała na Facebooku:
„To, jak wielka jest różnica w wychowywaniu syna i córki, dopiero teraz widzę, gdy Ariana pojawiła się w naszym życiu. Mieć syna to zupełnie inna para kaloszy niż mieć córkę. To jakby dwa światy, inne, odrębne sposoby myślenia, radzenia sobie z emocjami".
Była skandalistka stara się chronić swe pociechy przed mediami, nie mówi też publicznie o tym, jak obecnie wygląda jej życie. Z postów, które publikuje w mediach społecznościowych, wynika, że jest szczęśliwa kobietą i bardzo zajętą mamą.
Sara May przedstawia się dziś jako instruktorka gry na fortepianie, trenerka wokalna, kompozytorka, producentka muzyki i klipów. Niedawno ogłosiła na Facebooku, że także jako wokalistka z pewnością nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Zobacz też:
Sara May przerwała wywiad! O co poszło?
Sara May: Nie zarobiłam na tragedii
Sara May: Komentowanie show-biznesu stało się dla mnie nudne