Sarah Ferguson ani myśli się wyprowadzać. Była bratowa pokrzyżuje plany królowi Karolowi III?
Sarah Ferguson to była żona księcia Andrzeja, a tym samym była bratowa króla Karola III. Choć rozwiodła się z synem królowej Elżbiety, po tym, jak została przyłapana przez paparazzi w niedwuznacznej sytuacji z pewnym finansistą, nadal mieszka razem z byłym mężem w Royal Lodge i ani myśli się stamtąd wyprowadzać.
Karol III w dobie kryzysu chce pokazać poddanym, że również rodzina królewska oszczędza. W tym celu król postanowił przyjrzeć się dochodom royalsów. Na pierwszy ogień poszedł jego młodszy brat Andrzej. Uwikłany w seksaferę związaną z Jeffreyem Epsteinem, syn Elżbiety II na jej życzenie nie pełni od ubiegłego roku żadnych funkcji państwowych. Mimo to otrzymuje z kasy królewskiej wynagrodzenie w wysokości 249 tys. funtów rocznie. Karol chce jednak ograniczyć tę kwotę.
Nieoficjalnie mówi się, że cięcia kosztów to wymówka, by Karol III mógł rozprawić się z czarnymi owcami w wśród royalsów.
Co to oznacza dla księcia Andrzeja? Andrzej od 20 lat zajmuje posiadłość królewską Royal Lodge. Zamieszkał tam z córkami Beatrycze i Eugenią w 2004 roku dwa lata po śmierci Królowej Matki, która zajmowała rezydencję przez 50 lat. Co ciekawe dla dobra nastoletnich wówczas córek do Royal Lodge wprowadziła się wówczas też jego była żona Sarah Ferguson. Za wynajem rezydencji Andrzej płaci 250 funtów tygodniowo. Umowa najmu zobowiązuje go też do pokrywania wszelkich kosztów użytkowania nieruchomości.
Jeśli Karol ograniczy dochody Andrzeja, to młodszego brata nie będzie stać na dalszy wynajem Royal Lodge. To ma zmusić Andrzeja do przeprowadzki. Karol zaoferował mu Frogmore Cottage, który odebrał Harry'emu i Meghan Markle.
Niestety, tle plany Karola III może pokrzyżować była żona Andrzeja, Sarah Ferguson.
Sarah Ferguson księcia Andrzeja poznała w 1985 roku na przyjęciu wydawanym przez jej przyjaciółkę, księżną Walii Dianę. Andrzej i Sara zaręczyli się 19 marca 1986, a już 23 lipca wzięli ślub w Opactwie Westminsterskim. Żona młodszego syna królowej Elżbiety II słynęła z ekstrawaganckiego stylu życia i braku poszanowani królewskich tradycji i licznych skandali. Przez wiele lat Fergie, o tak ją nazywano, była bohaterką prasy brukowej, a paparazzi nie odstępowali jej na krok. Wreszcie została przyłapana. Brytyjczycy mogli zobaczyć intymne fotografie, na których zamężna księżna Yorku obściskuje się, całuje, przytula oraz pozwala całować swoje stopy doradcy finansowemu Johnowi Bryanowi. W tej sytuacji szybko doszło do zakończenia małżeństwa Sarah i Andrzeja.
Po rozwodzie Sarah straciła prawo do noszenia tytułu "Jej Królewskiej Wysokości", ale pozostawiono jej tytuł "księżnej Yorku", który utraci, jeśli ponownie wyjdzie za mąż. Jednocześnie Sarah mogła odetchnąć od paparazzi, którzy dali jej wreszcie spokój.
Była żona Andrzeja zajęła się działalnością biznesową, która pozwoliła jej uzyskać finansową niezależność. Prowadziła własny talk-show, który jednak nie odniósł sukcesów. Pojawiła się też w amerykańskiej telewizji - w programie Larry’ego Kinga w CNN a w maju 1998 roku wystąpiła gościnnie w jednym odcinku "Przyjaciół".
Obecnie prowadzi dochodowy kanał na YT "Fergie and Friends", inwestuje, a nawet wydaje powieści historyczne, które cieszą się sporą popularnością.
"Jestem w sytuacji, w której mogę wspierać Andrzeja i resztę rodziny dzięki mojej pracy. I jestem naprawdę zadowolona i dumna, że to robię" - mówiła w wywiadzie dla magazynu "Hello!".
Po śmierci królowej Elżbiety Sarah przygarnęła jej dwa ukochany psy corgi: Muicka i Sandy. Pupile królowej mieszkają teraz w Royal Lodge. Fergie podkreśla, że nie ma ochoty na przeprowadzkę. Jest w stanie opłacać koszty wynajmu. W obliczu pogłosek o przeprowadzce żartuje wśród znajomych, że "Muick i Sandy nigdy się na to nie zgodzą".
Zobacz też:
Król Karol III otwarcie przyznał się do zdrad. Jego spowiedź nagrano dwa razy
William i Kate wolą skompromitowanego Andrzeja od Meghan i Harry'ego? Szokujące doniesienia eksperta
Król Karol rozpoczął porządki znienawidzonego zamku. Wszystko po to, żeby uciec przed Camillą!