Sarusia 55 oszukana przez własnych fanów. Okrutnie obeszli się z gwiazdą filmików o Stegnie
Filmiki o Stegnie w wakacje były bardzo popularne w sieci. Sarusia 55, czyli twórczyni materiałów, w mig stała się sławna, a jej osobą zaczęli interesować się internauci. Niestety rozpoznawalność ma także ciemne strony, o czym tiktokerka szybko się przekonała! Fani mocno z niej zadrwili, a na dodatek ją oszukali!
Iwona Małgorzata "Sarusia55" Wojciechowska sławę zyskała w wakacje 2022 roku. To właśnie wtedy, podczas wypoczynku na plaży, wrzucała do sieci zabawne filmiki, które podbiły serca internautów. Nagrania w mig stały się wiralem i powstało wiele przeróbek słynnego już pozdrowienia ze Stegny. Sarusia55 z anonimowej osoby z dnia na dzień stałą się rozpoznawalną tiktokerką.
"Cześć, witam wszystkich. Oto jestem w Stegnie, w 2022 r. drugi raz w Stegnie. Relacja ze Stegny. (...) Stegna. Witam was, jestem w Stegnie na plaży. Cześć, na plaży jestem w Stegnie. Długi dzień w Stegnie na plaży. Serdecznie was pozdrawiam ze Stegny, z Morza Bałtyckiego" - relacjonowała uradowana.
Publika zaczęła ją odwiedzać w ośrodku, w którym ta mieszkała na wczasach. Niestety, nie wszyscy mieli dobre intencje...
W wakacje fani postanowili odwiedzić Sarusię w ośrodku wypoczynkowym. Publika prosiła ją o zdjęcia i autografy. Tłum osób zrobił szum i o zamieszanie było nietrudno. Jedna z grup odwiedzających nie popisała się zachowaniem. Młodzież wykpiła chore osoby i pozwoliła sobie na nieprzyjemne żarty. Takie zachowanie bardzo nie spodobało się Iwonie.
"To dotyczy się tych osób, kilku chłopaków i dziewczyny, którzy przyjechali do mnie w czwartek wieczorem, do mojego ośrodka. Proszę sobie nie robić jaj, kpin z chorych ludzi. Tutaj naprawdę są chorzy ludzie, proszę nie robić sobie kpin, bo to nieładnie. Skąd wiesz, co cię czeka w życiu? Nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku" - powiedziała zdenerwowana.
Mało tego, niekulturalne osoby obiecały tiktokerce prezenty i niestworzone rzeczy. Odwiedzający mamili ją podarunkami, ale nie wywiązali się z danego słowa. Ostatecznie nic jej nie przynieśli, co również wyprowadziło ją z równowagi. Zaalarmowała, że z oszustami i kłamcami nie będzie się spotykać!
"Przyjeżdżacie do mnie, robicie sobie jakieś kpiny, jaja, obiecujecie jakieś paczki, prezenty. Kpiny to sobie róbcie z siebie, a nie ze mnie, bo skończę z autografami, z pozdrowieniami i ze zdjęciami, nie będzie ze mną zdjęć za takie zachowanie. Tacy oszuści i kłamcy nie będą wpuszczani, co robią sobie kpiny z chorych ludzi, z chorego człowieka. Kpiny sobie robią i zabawę. Nie życzę sobie tego typu odwiedzin" - zaalarmowała.
Trzeba przyznać, że takie zachowanie było bardzo perfidne. Gwiazda internetu naprawdę uwierzyła, że może coś dostać, a później mocno się rozczarowała. "Fani" wykorzystali jej naiwność i ufność, a takie postępowanie nie powinno mieć miejsca.
Jak się okazuje, to niejedyne problemy gwiazdy internetu. Jakiś czas temu Iwona opowiedziała publice o dramacie, który przeżyła. Zmarł jej mąż, Mariusz.
"Bolało go serce, więc podejrzewam, że to ta pyralgina mu zaszkodziła tak naprawdę. I tym go zabito. Niestety Mariusz Wojciechowski zmarł, dzisiaj, koło 14:00 we wtorek. Bardzo mi przykro" - wyznała.
W nagraniu zastanawiała się również, czy pracownicy szpitala dobrze zachowali się względem jej wybranka.
"Niech spoczywa w pokoju mój kochany Mariusz. Uważam, że szpital zabija ludzi. Jeśli ktoś coś wie, to proszę o komentarze (...) Miał takie objawy jak: zakrwawione oczy, silne pragnienie, oczy mu leciały na bok. To na pewno było coś z głową, z krążeniem. Lekarz powinien wezwać kardiologa, neurologa, a nie moim zdaniem kroplówki powinien dać lekarz, tylko reanimację, czy do aparatu podłączyć (...) Lekarz tego nie zrobił" - dodała.
Internet jest nieodłączną częścią naszego życia. Po sieci buszują dzieci, dorośli, a także seniorzy. W przestrzeni webowej są treści dopasowane niemalże do każdej grupy wiekowej, a także do zainteresowań użytkowników. Nieodłączną częścią internetu są oczywiści komunikatory i media społecznościowe.
Podczas nawiązywania znajomości online może dojść do oszustwa. Nie tylko hakerzy mogą czyhać na nasze dane do logowania np. do bankowości, ale również mogą chcieć wykraść od nas pieniądze lub dane do wzięcia tzw. "chwilówek". W prasie głośno jest również o podszywaniu się pod znane osoby i wyłudzanie dóbr materialnych.
Trzeba pamiętać, aby w social mediach włączyć wieloskładnikowe uwierzytelnienie dostępu do konta, tak, aby ustrzec się włamania na profile. Należy również z dużą dozą ostrożności podchodzić do poznawanych osób. Ktoś, kto w sieci sprawia wrażenie miłej osoby, tak naprawdę w życiu realnym może być całkowicie kimś innym i mieć względem nas złe zamiary. Tyczy się to w szczególności dzieci, nastolatków, starszych lub osób z niepełnosprawnościami, które mogą być bardziej podatne na wpływy innych.
W takich kontaktach nie należy wierzyć we wszystko, co dany internauta pisze i co obiecuje. Mogą być to puste słowa bez pokrycia, zwyczajne manipulacje i kłamstwa lub błędne informacje.
Przykładem takiego internetowego oszustwa jest historia Sarusi55, która również dała się nabrać na kłamstwa z sieci i mocno się rozczarowała!
W cyklu "Znani oszukani" przyglądamy się sprawom oszustw, których ofiarami padły gwiazdy i celebryci z pierwszych stron gazet. Oszustwa finansowe, kradzież i bezprawne wykorzystanie wizerunku, narażenie na straty przez współpracowników i fanów, wyłudzenia czy ataki hakerskie na konta to tylko niektóre nieszczęścia przydarzające się znanym i lubianym. Na oszustwa narażeni są nie tylko celebryci — jak je rozpoznać i jak ich unikać — o tym także piszemy w naszym cyklu!
Przeczytaj również:
Iwona Węgrowska została perfidnie oszukana. To już w Polsce jakaś plaga! "Wyczyścili mi konto"
Joanna Jabłczyńska "zdradzona" przez przyjaciela. Nie dotrzymał tajemnicy