Reklama
Reklama

Sasha Strunin: Powinniśmy już przestać walczyć ze środowiskami LGBT!

Sasha Strunin (28 l.) wspiera środowisko LGBT, bo jak podkreśla – każda miłość powinna być równa i nikt nie ma prawa nikogo krytykować za jego orientację seksualną. Wokalistka brała udział w ostatniej paradzie równości zorganizowanej w Warszawie i docenia fakt, że władze miasta wydały zgodę na tęczowy marsz. Jej zdaniem sytuacja o odmiennej orientacji seksualnej na przestrzeni ostatnich lat bardzo się zmieniła.

"Uważam, że sytuacja dla ludzi kochających inaczej zmieniła się na plus. Jesteśmy mieszkańcami Europy, żyjemy w Unii Europejskiej i myślę, że jednak widać tę poprawę. Byłam też na ostatniej paradzie równości w Warszawie, staram się być co roku, jest to niesamowite wydarzenie i widzę tę różnicę, tym bardziej że w tym roku było to organizowane przez miasto. Jest to kolosalna różnica, kiedy to nie jest samozwańcze wydarzenie, tylko jest popierane przez miasto, to jest to zupełnie inny wydźwięk takiego wydarzenia. To znaczy, że jest na to pozwolenie, że jest to naturalne, normalne" – mówi agencji Newseria Sasha.

Reklama

Zdaniem wokalistki każdy ma prawo do tego, by kochać inaczej. Odmienność nie powinna być piętnowana, wytykana czy krytykowana.

"Myślę, że po prostu powinniśmy już przestać walczyć z tym, bo to po prostu jest naturalne i tak powinno być. Ja nie mam też prawa wypowiadać się za ludzi, którzy na co dzień walczą o siebie, ale bardzo im kibicuję, bo uważam, że każdy normalny człowiek powinien, nie zastanawiając się, być za tymi ludźmi. Prawda jest taka, że ludzie zakochują w ludziach i niezależnie od tego, kto jakim jest, czy jest kobietą, czy mężczyzną, to kompletnie nie ma żadnego znaczenia" – twierdzi.

W tym kontekście Sasha Strunin nawiązuje do osoby Mirona Białoszewskiego, który niezwykle imponuje jej nie tylko swoją twórczością, lecz także niebanalną osobowością, wrażliwością i stylem życia.

"To był piękny człowiek. W tych szarych komunistycznych czasach Miron miał odwagę, aby być sobą. Był homoseksualistą, był osobą bardzo barwną, bardzo kolorową, ozdabiał przestrzeń wokół siebie, która była nijaka w taki sposób, aby to życie jego było ciekawsze niż jest tak naprawdę. I miał taką tendencję do tego, żeby widzieć życie takim, jakim ono nie jest, i to też widać w jego tekstach, był surrealistą. I to mi bardzo imponuje, bo my często narzekamy na pewne rzeczy, choć dzisiaj mamy nieskończone możliwości rozwoju, przeżywania rzeczy, poznawania rzeczy, a wtedy takich możliwości artyści nie mieli, a jednak mieli tak dużo do powiedzenia" - dodaje.


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Sasha Strunin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy