Sąsiedzi mają już dość Meghan i Harry'ego: Zamienili nasze życie w piekło
Osoby, których dom znajduje się w sąsiedztwie posiadłości Meghan i Harry'ego w Los Angeles, twierdzą, że w ostatnim czasie ich życie zamieniło się piekło. "To najgorsze sąsiedztwo w historii" - uważają.
Meghan i Harry w marcu przeprowadzili się do Kalifornii, rozpoczynając "życie na własny rachunek".
50-letnia luksusowa willa na wzgórzach Beverly Hills, w której zamieszkali, jest typowa jak na hollywoodzkie standardy - kosztuje 18 mln dolarów i należy do aktora Tylera Perry'ego. Ma 8 sypialni, 12 łazienek i znajduje się w zamkniętej części miasta - Beverly Ridge Estate.
Sąsiadami Meghan i Harry'ego są największe gwiazdy szklanego ekranu, m.in. Adele, Ashton Kutcher, Mila Kunis, Cameron Diaz, Nicole Kidman, Jennifer Lawrence oraz Penelope Cruz.
Niestety, odkąd para sprowadziła się na wzgórza, sąsiedzi mają ich dość - na każdym kroku obecni są paparazzi, w powietrzu latają drony, helikoptery, z których nieustannie ktoś robi zdjęcie. Po okolicy zaczęli szwendać się również turyści.
"To najgorsze sąsiedztwo w historii" - mówią dziennikarzom osoby mieszkające nieopodal.
"Ludzie płacą miliony za to, żeby tam mieszkać, czuć się bezpiecznie i mieć święty spokój. A odkąd pojawili się Meghan i Harry, zapanował totalny chaos".
Co więcej, para królewska ponoć niechętnie integruje się z otoczeniem.
"Są zimni, wyniośli i trzymają dystans. Kiedy idą z psami na spacer, nie kontaktują się z nikim" - mówi informator jednej z gazet. By mogli zrobić zakupy, specjalnie dla nich zamykane są sklepy.
Cóż, w okresie pandemii "trzymanie dystansu" raczej wskazane.