Schreiber przygotowała specjalne świąteczne foty. W komentarzach kpiny. Nawet ksiądz nie mógł tego zdzierżyć!
Marianna Schreiber (29 l.), żona ministra Łukasza Schreibera, radzi sobie w sieci, jak rasowa influencerka. Chętnie zdradza, jak wygląda jej prywatne życie u boku jednego z polskich polityków. Ostatnio z okazji nadchodzących świąt przygotowała dla swoich fanów niepowtarzalną niespodziankę. Odsłoniła ponętny brzuszek, aż znany duchowny zwrócił na nią uwagę…
Marianna Schreiber (posłuchaj!) wciąż robi wszystko, co w jej mocy, by zwrócić na siebie uwagę internautów i mediów w całym kraju. Żona ministra z PiS, Łukasza Schreibera, za wszelką cenę próbuje robić to, co zrobiłyby profesjonalne modelki na jej miejscu. Niestety, wszystkie jej starania przynoszą mierne skutki.
Schreiber nie przestała marzyć o karierze na wybiegach. Jednak propozycji do wystąpienia w sesjach brak, więc trzeba poradzić sobie w inny sposób. Marianna sama stara się przygotowywać scenerie do zdjęć i pstryka fotki we własnym zakresie. Wszystkim dzieli się w mediach społecznościowych, gdzie zwykle opowiada o swoim życiu i polityce.
11 grudnia Schreiber postanowiła uświadomić wszystkim, że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Nie da się ukryć, że zaalarmowała fanów zbyt późno, bo wielu z nich już od ponad tygodnia otwiera kalendarze adwentowe, wyczekując pierwszej gwiazdki, która pojawi się w Wigilię.
Seksowne ujęcie, na którym widzimy żonę Schreibera w krótkiej beżowej mini, z odkrytym brzuchem i z mikołajową czapą na głowie spotkało się z nieprzychylnymi opiniami. A miało tylko zapowiadać to, co nieuniknione.
Post zwrócił uwagę wielu osób. Wśród komentarzy znaleźć można także wpis znanego duchownego, który nie dał się skusić pięknej Schreiber i ostro skomentował jej najnowszy pomysł.
"Przepraszam, ale co wspólnego mają te zdjęcia ze Świętami?" - napisał oburzony.
Zdanie księdza podzieliła także większość internautów, którzy tłumnie wyrazili swoje niezadowolenie w komentarzach.
"Ale my to wiemy bez Twojego gołego brzucha na wdechu i czapki na głowie... Większość z nas potrafi obsłużyć kalendarz, rozmawiamy ze sobą itd. To jest tzw <tweet z dupy>";
"Jak nie trzepak, to armia. Jak nie armia, to święta. Jak święta nie chwycą, to może sesja foto z przedświątecznej spowiedzi?";
"Może dziadek mróz się zlituje i rozum przyniesie pod choinkę" - napisali internauci.