Reklama
Reklama

Ścibakównie nagle zebrało się na wspominki. Wystarczyła jedna rzecz, by wywołać ogromne poruszenie

Beata Ścibakówna (55 l.) na Instagramie lubi dzielić się z ludźmi ważnymi kadrami ze swojego życia. Tym razem pokazała im coś naprawdę wyjątkowego. Nie tylko wierni widzowie, ale również inne gwiazdy - zaniemówiły z zachwytu. Oto szczegóły.

Beata Ścibakówna podzieliła się wyjątkową publikacją

Beata Ścibakówna to 55-letnia aktorka, która od wielu lat zachwyca kinomaniaków z całego kraju. Gwiazda zagrała m.in. w takich hitach jak "Układ zamknięty", "Diagnoza" czy "Na dobre i na złe". Serce aktorki znajduje się jednak głównie w Teatrze Narodowym w Warszawie. W tym roku już zdążyła pochwalić się wyprzedanymi biletami na niektóre ze swoich spektakli. Jednak to nie to wywołało tak ogromne poruszenie wśród internautów.

Co w takim razie gwiazda opublikowała w mediach społecznościowych? Pokazała siebie... sprzed lat. "Tak, to ja! #wspomnienia #me" - napisała pod zdjęciem, które internauci natychmiastowo pokochali.

Reklama

Padają piękne porównania. Beata Ścibakówna wygląda jak córka

Obserwatorzy nie mogą napatrzeć się na piękne zdjęcie Beaty. Zwracają uwagę, że wygląda na nim bardzo młodo, ale jednocześnie podkreślają, że niewiele zmieniła się na przestrzeni lat. Komentarz pod fotografią zostawiła nawet Małgorzata Kożuchowska, która napisała krótko i dosadnie: "Hot!".

Wśród miłych zdań nie brakuje wzmianek, że mama wygląda identycznie jak dorosła już córka - Helena Englert.

Helena Englert spełnia się jako aktorka

Córka Beaty - Helena Englert, chociaż ma dopiero 23 lata może pochwalić się rolami w wielu ciekawych filmach i serialach. Podbija również ścianki, na których zachwyca różnymi kolorowymi stylizacjami. Helena co prawda nie ukończyła jeszcze szkoły teatralnej, w której pracuje jej ojciec, ale robi co może by uzyskać dyplom.

Do tego 23-latka już dziś zarabia niemałe pieniądze. Parę lat temu wcielała się w "Barwach szczęścia" w rolę Angeli - zbuntowanej nastolatki. W jednym z wywiadów osoba z produkcji zdradziła, że Helena za jeden dzień zdjęciowy dostawała około 600 złotych.

"Helena zarabiała za dzień zdjęciowy około 600 złotych. To mniej niż prawdziwi aktorzy, którzy dostają po 3 tysiące złotych. Jednak od jakiegoś czasu jej wątek został rozpisany. Podczas gdy Englertówna ma nawet 10 dni zdjęciowych w miesiącu, inni pracują na planie tylko dzień lub dwa. Gdy przychodzi do comiesięcznej wypłaty, dostają mniej" - powiedziała "Faktowi" osoba związana z produkcją serialu.

Helena Englert przyszłością kina? Jej talent został zauważony

Większość aktorów "Barw szczęścia" nie było zbyt zadowolonych, z tego, jak traktowana jest Helena. Dziewczynę przywożono i odwożono na miejsce nagrań. Dodatkowo miała otrzymać niespodziewaną podwyżkę wynagrodzenia, co było powodem niemałej zazdrości wśród znajomych z planu.

Wygląda jednak na to, że taka pewność siebie popłaca. Od tamtego czasu gwiazda zachwyciła rolą w znanej produkcji "#BringBackAlice", a także drugą - w filmie "Pokusa".

Czytaj też:

55-letnia Ścibakówna w bikini i nogi Heleny Englert na jachcie. Co za widok

Ścibakówna ledwo wróciła do Polski, a już wywinęła taki numer na mieście

Helena Englert i Ignacy Liss razem na pokazie mody. Byliby piękną parą?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Ścibakówna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy