Sebastian Karpiel-Bułecka już tego nie ukrywa. Jest zupełnie inaczej, niż wszyscy myśleli
Sebastian Karpiel-Bułecka jest dziś jednym z najpopularniejszych artystów w naszym kraju. Pomimo tego 48-latek stara się nie wyjawiać zbyt dużo informacji na temat tego, co dzieje się w jego życiu prywatnym. Właśnie okazało się, że przez długi czas mało kto wiedział nawet, jak brzmi prawdziwe imię małżonka Pauliny Krupińskiej. W końcu jednak zdecydował się ujawnić swój sekret.
Sebastian Karpiel-Bułecka, który jest aktywny na polskiej scenie muzycznej już od niemal dwudziestu lat, w ostatnim czasie przeżywa wyjątkowo intensywny okres w swojej karierze.
Niedawno okazało się, że do Polsatu wraca popularny muzyczny show "Must be the Music", a małżonek Pauliny Krupińskiej będzie tam jednym z jurorów i wraz z Natalią Szroeder, Dawidem Kwiatkowskim oraz Miuoshem zajmie się ocenianiem występów uczestników.
Na tym jednak nie koniec - Zakopower pojawi się jako jedna z gwiazd nadchodzącej Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie.
"Sylwestra tym razem zagramy w Toruniu z telewizją Polsat, więc pierwszy raz od kilku lat nie spędzę tego dnia z rodziną, tylko będę w pracy. Przez trzy-cztery lata nie grałem w sylwestra, trochę z własnego wyboru, więc teraz chętnie wrócę na scenę. Czasem potrzebna jest odmiana" - wyznał w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
Oprócz niego na scenie w ramach Sylwestrowej Mocy Przebojów pojawią się też Natalia Nykiel, Doda, Kayah, Maryla Rodowicz, Golec uOrkiestra, Boys, Skolim i wielu innych.
Pomimo napiętego grafiku Sebastian Karpiel-Bułecka znalazł czas na to, by udzielić wywiadu magazynowi "Viva!". W rozmowie muzyk wyjawił zaskakującą tajemnicę, o której zapewne nie wiedzieli nawet najwięksi fani artysty.
Jak się okazuje, 48-letni gwiazdor polskiej sceny tak naprawdę... ma na imię Łukasz. Postanowił jednak występować pod drugim imieniem, ponieważ tak naprawdę odkąd pamięta, zawsze był z nim kojarzony.
"Nikt się nigdy do mnie tak nie zwracał. Zawsze mówili do mnie Sebastian i tak już zostało" - zdradził.
Poza tym stwierdził, że z imieniem wpisanym do dowodu zupełnie się nie identyfikuje.
"Łukasz kompletnie do mnie nie pasuje" - dodał.
Przy okazji artysta wyjaśnił, co tak naprawdę jest w jego życiu najważniejsze i co motywuje go do tworzenia muzyki.
"Przede wszystkim myślę, że chciałbym być dobrym mężem i ojcem. Muzykiem wiadomo też, ale jednak ta rodzina jest dla mnie fundamentem. Jest czymś, dzięki czemu mogę też robić to, co kocham, czyli grać. Jedno drugie uzupełnia i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej" - zdradził dziennikarce "Vivy!".
Zobacz też:
Paulina Krupińska opublikowała zdjęcie z mężem. Fani doszukują się sensacji
Karpiel-Bułecka jednak wystąpi na sylwestrze. Od lat się nie zgadzał
Jurorzy zdradzają kulisy pracy na planie "Must Be the Music". Wyjawili w "halo tu polsat"