Sebastian Karpiel Bułecka może liczyć na bliskich
Niedawno pochował ojca. Zdążył się z nim pogodzić. To zasługa ukochanej i jej rodziny, dla której jest jak syn.
Piątek 27 stycznia był jednym z najsmutniejszych dni w jego życiu. Sebastian Karpiel-Bułecka (40 l.) w Kościelisku, wśród przyjaciół górali, krewnych, ale także tłumu miłośników kultury góralskiej, pożegnał na zawsze swojego ojca. BolesławKarpiel-Bułecka (†89 l.), senior rodu, na Podhalu był osobą niezwykle cenioną za popularyzację góralskiego folkloru. Mówiło się o nim: szalony grajek, rzeźbiarz, stolarz, architekt. Był założycielem zespołu Polaniorze i zespołu im. Klimka Bachledy. Był nagrodzony m.in. Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz odznaką "Zasłużony dla Zakopanego".
Choć na pierwszy rzut oka tak wiele powinno ich łączyć, relacje syna z ojcem nie były proste. Małego Sebastiana wychowywała samotnie mama, przez co czuł się gorszy od rówieśników. Tęsknił za obecnością ojca w domu. Musiało upłynąć dużo czasu, zanim mogli podać sobie ręce i naprawić zerwane więzi. W przełamaniu lodów bardzo pomógł związek Sebastiana z Pauliną Krupińską (29 l.), która doskonale wiedziała, co znaczy ojciec w życiu rodziny.
Modelka i prezenterka TVN Style, matka jego 1,5-rocznej córeczki Antoniny, wielokrotnie powtarzała, że ma bardzo dobre relacje ze swoimi rodzicami, szczególnie właśnie z tatą. To dzięki ojcu od początku czuła, że w życiu może osiągnąć wszystko, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. - Nie mogłabym sobie wyobrazić lepszego taty. Zawsze miał dla mnie czas. Podejrzewam, że pewnie trzyma jeszcze gdzieś moje dzienniczki z pierwszej klasy podstawówki i kolorowanki, które mu rysowałam. To jest miłość bezwarunkowa. Ja dostałam jej ogromny pakiet, a co za tym idzie - pewność siebie. Takie wartości wynosi się z domu, a mi dzięki temu jest łatwiej w życiu - wyznaje szczerze Paulina.
Dlatego to ona przekonywała Sebastiana, że warto porzucić żale i dać sobie drugą szansę, uregulować relacje z własnym ojcem. Udało się. - Nie mam żalu. Odwiedzam go, jesteśmy w dobrych relacjach, to już starszy człowiek - wyznał wokalista jeszcze przed śmiercią swojego ojca.
Muzyk dostał też ogromne wsparcie od ojca pani Pauliny. Zresztą... obaj dość szybko przypadli sobie do gustu i znaleźli wspólny język. Tata Pauliny docenia zalety swego przyszłego zięcia: szacunek do tradycyjnych wartości, miłosć do rodziny, opiekuńczość. - Zawsze dobrze się rozumieli, a teraz, gdy ojciec Sebastiana odszedł, stali się sobie jeszcze bardziej bliscy - mówi znajomy lidera zespołu Zakopower. W tym trudnym dla muzyka okresie wsparcie najbliższych jest niezwykle ważne.