Seniuk mogła być kochanką znanego gwiazdora, lecz odmówiła. Później wydarzyła się tragedia
Anna Seniuk (79 l.) miała w młodości wielu adoratorów i – jak twierdzi – bez skrupułów wykorzystywała ich do rozwijania swoich pozazawodowych pasji. „Dzięki moim chłopcom i narzeczonym pokochałam jazdę na nartach, żeglarstwo, wspinaczki górskie, a nawet koszykówkę” - wspominała w książce „Nietypowa baba jestem”. Każdy mężczyzna miał u niej szansę pod warunkiem, że nie był... aktorem. Tych skreślała od razu! Odrzuciła nawet zaloty Zbyszka Cybulskiego, choć jako nastolatka kochała się w nim na zabój.
Kiedy w 1964 roku 22-letnia Anna Seniuk - świeżo wtedy upieczona absolwentka krakowskiej szkoły teatralnej - zadebiutowała na scenie Starego Teatru, od razu stało się jasne, że urocza aktorka będzie ulubienicą widzów. Była nie tylko bardzo utalentowana, ale też zjawiskowo piękna.
"Była cudem najpowabniejszym i bardziej od innych dziewcząt... niedostępnym. Ktoś ją tam w końcu dopadł, ale żaden z kolegów. Wybranym szczęściarzem okazał się jakiś kurdupel z innej uczelni" - wspominał w jednym ze swych felietonów opublikowanych w zbiorze "Mężczyzna po latach" Jan Nowicki, który studiował z Anną na jednym roku.
Anna Seniuk uwielbiała flirtować z chłopcami, ale znajomych z uczelni, a potem z teatru, zawsze trzymała na dystans. Uważała, że są nieciekawi...
Aktorka nigdy nie umawiała się na randki ze swoimi kolegami po fachu.
"Po prostu za dobrze ich znałam. Interesowali mnie chłopcy, których znałam mniej, bo byli nieodgadnieni, być może gotowi czymś zaskoczyć, zaintrygować. Miałam potrzebę otaczania się ludźmi niezwiązanymi w żaden sposób ze sztuką. Wręcz potrzebę oderwania się od świata iluzji i zmierzenia się z rzeczywistością" - wyznała na kartach książki "Anna Seniuk. Nietypowa baba jestem".
Wśród młodych mężczyzn, którzy smalili cholewki do Anny, byli m.in. student prawa i instruktor narciarski oraz przyszły inżynier i zapalony żeglarz. Byli też oczywiście aktorzy, ale ich próby uwiedzenia koleżanki nie przynosiły żadnych rezultatów. Dobrze to pamiętał Jan Nowicki, do dziś wspomina Andrzej Seweryn.
Do grona aktorów, którym Anna Seniuk dała kosza, należał Zbyszek Cybulski - obiekt westchnień większości Polek i idol... Anny Seniuk.
Cybulski był ulubionym aktorem Anny Seniuk. Straciła dla niego głowę, gdy po raz pierwszy zobaczyła go na wielkim ekranie.
"Był fascynujący. Młode dziewczyny szczególnie pociągał jako ten niespełniony, biedny, nieszczęśliwie zakochany w Lucynie Winnickiej Staszek z "Pociągu" Kawalerowicza. Po tej roli każda dziewczyna gotowa była go pocieszać" - opowiadała aktorka w wywiadzie-rzece.
Anna Seniuk była już gwiazdą Starego Teatru, gdy los postawił Zbyszka na jej drodze. Spotkała go na lotnisku w Paryżu... Miał na nią czekać znajomy jej ojca, a czekał właśnie on.
"Podróż samolotem przeżyłam strasznie. Zemdliło mnie tak bardzo, że wysiadłam z samolotu zielonożółta, ledwie przytomna. Weszłam do hali przylotów i czekałam, aż ktoś do mnie podejdzie. Podszedł... Zbigniew Cybulski" - wspomina aktorka.
Okazało się, że umówionemu przez tatę Anny synowi jego kolegi coś wypadło i poprosił przebywającego akurat w Paryżu przyjaciela, by odebrał Anię z lotniska. Tym przyjacielem był Zbyszek.
Anna Seniuk twierdzi, że gdy zobaczyła swojego idola, ugięły się pod nią kolana. Cybulski zrobił na niej piorunujące wrażenie.
"Stanął przede mną i patrząc mi prosto w oczy, zapytał: "Pani Siennik?". Nieśmiało odpowiedziałam, że nazywam się Seniuk. Całkowicie oszołomiona, wsiadłam z nim do samochodu" - wyznała w "Nietypowej babie...".
Dopiero w połowie drogi z lotniska do hotelu Anna Seniuk zorientowała się, że z wrażenia zostawiła w hali przylotów swój bagaż.
"Zawróciliśmy. Na szczęście walizka stała tam, gdzie ją zostawiłam" - opowiadała po latach.
Cybulski był Anną zachwycony. Tak bardzo mu się spodobała, że nie mógł oderwać od niej wzroku. Na do widzenia zaproponował jej, by po powrocie z festiwalu teatralnego w Avignion, na który miała pojechać pociągiem następnego dnia rano, wybrała się z nim na randkę. Był pewny, że uda mu się ją uwieść.
"Odmówiłam. Czułam się tak źle po podróży samolotem i jeździe samochodem w jedną i w drugą stronę w potwornych korkach, że marzyłam tylko o tym, żeby odpocząć i położyć się spać" - mówi aktorka.
"Gdybym tylko zechciała, mogłabym zostać kochanką Zbyszka" - stwierdziła pół wieku później, goszcząc w programie "Kuba Wojewódzki".
Wtedy - w Paryżu - Anna Seniuk widziała Zbigniewa Cybulskiego po raz pierwszy i po raz ostatni jednocześnie. Nigdy więcej go nie spotkała. Dwa i pół roku po tym, jak dała mu kosza, dowiedziała się, że zginął pod kołami pociągu na dworcu we Wrocławiu.
"Został w moich wspomnieniach takim pięknym, wspaniałym chłopcem" - powiedziała Kubie Wojewódzkiemu.
Zobacz też:
Anna Seniuk wróci do byłego męża?
Anna Seniuk zaskoczona prośbą męża. Nie są razem od wielu lat!
Córka szuka domu, w którym zamieszka z Anną Seniuk. Co na to aktorka?