Seniuk udawała, że nie zna własnego syna. Mówił do niej „pani profesor”
Anna Seniuk (81 l.), niezapomniana Magda z kultowego „Czterdziestolatka”, tylko raz była mężatką. Z kompozytorem, Maciejem Małeckim dochowała się dwojga dzieci, z których jedno wybrało aktorstwo. Z czasem wyszło na jaw, że na widok syna na scenie, Seniuk... wolała wychodzić z sali.
Anna Seniuk, znana z wielu kultowych produkcji, wśród których zapewne większość osób wymieni „Czterdziestolatka” i „Czarne chmury”, zawsze słynęła z przywiązania do prywatności.
Nadal niewiele osób wie, że jest mamą syna i córki z małżeństwa z kompozytorem, Maciejem Małeckim. Zresztą ich rozwód, zasądzony w 1994 roku też przeszedł bez echa.
Żeby poznać tę sferę życia aktorki, trzeba sięgnąć do wywiadu-rzeki, wydanego 8 lat temu w formie książki pt. „Nietypowa baba jestem”. Jak wyznała w niej sama Seniuk, tak bardzo zależało jej na tym, by nie popsuć aktorskich planów syna, że dla jego dobra musiała... udawać, że się nie znają.
Jak wspominała w swojej biografii, Grzegorz Małecki, bo o nim mowa, od dzieciństwa był niespokojnym duchem:
„Był... osobny. Bardzo trudno było go zapędzić, że tak powiem, do szeregu. Czasem myślę, że to niewiarygodne, iż Grzegorz, który jest taki rozproszony, nieskupiony, szalony, potrafi być tak bardzo zdyscyplinowany i profesjonalny na scenie”.
Początkowo syn Seniuk wiązał swoją przyszłość z muzyką. W szkole muzycznej uczył się gry na fortepianie, jednak uznał, że muzyka klasyczna go nudzi. Wtedy postanowił popaść w drugą skrajność i zainteresować się punk rockiem.
Kiedy jego kolejnym pomysłem okazało się aktorstwo, Seniuk podeszła do tego spokojnie. Zresztą trudno się dziwić, że motywacja syna niespecjalnie ją przekonała. Jak sam wspominał po latach w wywiadzie dla „Echa Dnia”:
„Pomyślałem, że aktorstwo to dobry sposób na życie. Wydawało mi się, że to prosty zawód”.
Aktorka nie chciała jednak zniweczyć planów syna ewentualnymi posądzeniami o nepotyzm. Udawanie, że się nie znają, ułatwiły różne nazwiska oraz fakt, że Seniuk zawsze skrupulatnie oddzielała karierę od życia prywatnego. Mało kto nawet wiedział, jak nazywa się jej mąż!
Kiedy Grzegorz Małecki przystępował do egzaminu na studia aktorskie, jego mama, jako wykładowczyni warszawskiej Akademii Teatralnej w stopniu profesora, zasiadała w komisji. Na widok syna opuściła salę. On zaś przez całe studia zwracał się do niej „pani profesor”.
Sekret nie wyszedł na jaw przez długie lata. Kiedy w 2013 roku wystąpili w prowadzonym wówczas przez Szymona Majewskiego programie „Mamy cię!”, widzowie nie ukrywali zaskoczenia, że w ogóle cokolwiek ich łączy.
Zobacz też:
Prawda o kulisach rozpadu małżeństwa Seniuk ze znanym kompozytorem wyszła na jaw po latach
Wpadał w szał, gdy nazywano go „Seniukiem”. Latami nie przyznawał się, czyim jest synem
Grzegorz Małecki wstydził się sławnej mamy? Ukrywał, że jest synem Anny Seniuk