Sensacja po Kuchennych rewolucjach. Dania Magdy Gessler wyleciały z menu. Właścicielka wściekła
"Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler nie zawsze kończą się sukcesem. Właścicielka jednej z łódzki restauracji musiała wyrzucić z menu dania słynnej restauratorki. Wróciła do kuchni, jaką prowadziła przed zaproszeniem Gessler i wyjaśniła, że "klienci wolą tradycyjne potrawy".
Magda Gessler i jej "Kuchenne rewolucje" w 2020 roku zawitały do jednej z łódzkich pierogarni. Jej właścicielka Beata Zwierzchowska była w trudnej sytuacji finansowej, do tego przedłużający się remont ulicy dojazdowej do jej lokalu spowodował prawdziwą zapaść gastronomicznego biznesu.
"Runął cały mój świat" - wspomina tamten czas właścicielka pierogarni w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim.
Zwierzchowska pomyślała, że dobrym wyjściem będzie zaproszenie Magdy Gessler. Restauratorka przybyła i zaprowadziła w łódzkim lokalu swoje porządki. Przemianowała pierogarnię na lokal oferujący dania z jabłek o nawie "Doprawione Jabłkiem". "Kuchenne rewolucje" trwały w jej lokalu 4 dni i jak wspomina właścicielka, było to trudne doświadczenie. Magda Gessler skrytykowała praktycznie wszystko, od zlecania robienia pierogów poza lokalem, przez smak dań, aż po stosunki między szefową i personelem. Jedyne co chwaliła to sernik oraz panującą w restauracji czystość.
"Odniosłam wrażenie, że wpadłam w oko cyklonu" - wspomina Beata Zwierzchowska dla Dziennika Łódzkiego.
Gessler wprowadziła do menu nowe dania: kaczą wątróbkę z wiśniami (22 zł), zupę z soczewicy z pieczonym jabłkiem (25 zł), polędwicę cielęcą w sosie demi-glace z chrzanowym puree ziemniaczanym, musem jabłkowym i surówką z buraka (59 zł) oraz szarlotkę z bitą śmietaną i koglem-moglem (25 zł).
Po niespełna 3 latach właścicielka łódzkiej restauracji postanowiła wyrzucić z menu te dania. Jej klienci wolą tradycyjną kuchnię i jadłospis, jaki królował w jej lokalu przed "Kuchennymi rewolucjami".
"Karta, która w tym momencie obowiązuje w mojej restauracji jest spójna: ze mną, z Łodzią, z moim rodzinnym domem i tej tradycji pozostanę wierna" - ocenia Beata Zwierzchowska.
"Poczynania Kuchennych Rewolucji nie wniosły nic w życie restauracji" - ocenia restauratorka. Podkreśla też, że nie żałuje jednak udziału w programie, bo "dzięki Kuchennym Rewolucjom zdałam sobie sprawę, że znam się na swojej pracy".
Zobacz też:
Gessler zbeształa restauratora w finale. "Weź się rozkrochmal"
Niewiarygodne, co podano Magdzie Gessler. "Młodzi ludzie i tak trują ludzi!"
Wściekła Gessler wrzeszczała przed wejściem. Dantejskie sceny w brudnym lokalu zaskoczyły nawet ją
Tak wygląda dom Gessler. Intensywne barwy, osobliwe obrazy i wielki piec na środku jadalni