Sensacyjna ostatnia wola Izabeli Skrybant! Przed śmiercią błagała o jedno!
Na łożu śmierci piosenkarka poprosiła swoją młodszą latorośl o przysługę. Teraz wszystko zależy od Kasi.
Sukcesy, jakie od ponad pół wieku odnosił Tercet Egzotyczny, sprawiły, że jego liderka Izabela Skrybant-Dziewiątkowska (†81) nie dopuszczała myśli, że zespół może kiedyś przestać istnieć.
Gdy dotarło do niej, że przegrywa walkę z rakiem trzustki, poprosiła córkę o przysługę...
Przed nią trudne wyzwanie
Izabela nie traktowała śpiewania jako pracy. Występy przed publicznością stały się jej pasją, a fani potrafili docenić profesjonalizm i zaangażowanie artystki.
Gdy w 2002 r. zmarł Zbigniew Dziewiątkowski, kompozytor i współtwórca Tercetu, nie poddała się i dalej występowała. W trudnych chwilach wokalistka nie była sama.
Wielokrotnie mogła liczyć na pomoc córek – Ani i młodszej Kasi, które śpiewały w chórkach.
Obie już w dzieciństwie chodziły na zajęcia muzyczne i taneczne, ale z czasem na scenie została tylko
Kasia. Ania realizuje się jako nauczycielka angielskiego, jej siostra jest absolwentką szkoły muzycznej I i II stopnia, potem zdała do Akademii Muzycznej, zrobiła tam doktorat.
"Chciałabym, żeby Kasia zastąpiła mnie kiedyś w Tercecie" – wyznała pani Izabela.
Cieszyła się z nagranej razem płyty i z tego, że córka dobrze czuje się w stylu latino.
Zastanawiała się jedynie, czy młoda dziewczyna poradzi sobie z falą krytyki.
"To jest okrutne, ale nie będę z tym walczyła. Wokół moich rodziców też przez cały czas byli zawistni ludzie" – mówi Kasia.
Wokalistka wie, jak ważny był dla jej mamy Tercet. Kasia spędziła z nią ostatnie lata jej barwnego życia, rok temu była z nią na koncertach w USA.
Razem szykowały się do prestiżowego występu z okazji 60-lecia zespołu.
Uroczystości, która ma się odbyć we Wrocławiu, nie odwołano. Teraz tylko od Kasi zależy, czy zastąpi mamę na scenie i sprawi, że Tercet przetrwa.
***