Sensacyjne kulisy odejścia Miszczaka. To dlatego Edward musiał się pożegnać z TVN. Od plotek aż huczy
Na początku czerwca Edward Miszczak poinformował, że odchodzi z TVN. W lakonicznym oświadczeniu wyznał jedynie, że "czas na zmiany". Wywołało to wielkie poruszenie w branży, bo wydawało się, że akurat on jest niezatapialny. Teraz nowe światło na całą sprawę rzucają eksperci od mediów. Ich słowa wiele tłumaczą...
Edward Miszczak z TVN był związany od momentu powstania stacji. Przez lata to on kreował wizerunek tej telewizji, decydując o programach, które były emitowane na antenie.
Wiele gwiazd jemu właśnie zawdzięcza swoją popularność i rozwój kariery. Nic więc dziwnego, że aż tyle z nich lamentowało w sieci nad jego odejściem.
Pojawiły się plotki, że powodem odejścia Edwarda była oferta z konkurencyjnej stacji. Sama zainteresowany jednak tych wieści nigdy nie potwierdził.
W rozmowie z Wirtualną Polską wypowiedzieli się na ten temat znani medioznawcy. Profesor Wiesław Godzi twierdzi, że Miszczak nie potrafił się odnaleźć w strukturach korporacyjnych, a odkąd stacją władają zagraniczne koncerny, praca tam przybrała właśnie taki charakter.
Godzic uważa, że jego następczyni sprawdzi się w tych strukturach o wiele lepiej, bo nie jest wizjonerką pokroju Miszczaka.
"Choć to osoba z kręgu TVN, będzie to kolosalna zmiana. Tak jak kolosalna jest różnica między ludźmi promowanymi przez korporacje, a taką indywidualnością, jaką był Miszczak. Ta wiadomość poniekąd znakomicie wyjaśnia jego decyzję o odejściu. To człowiek, który nie jest w stanie pracować i rozwijać swoich autorskich koncepcji w strukturze korporacyjnej, mając nad sobą korporacyjną władzę" - twierdzi Godzic w rozmowie z WP.
Słowa te potwierdza prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z SWPS.
"Duch korporacji zwycięża ducha indywidualizmu. Miszczak był kreatywny i innowacyjny. W tym momencie dla firmy mogło to być nieco kłopotliwe - trzeba było się z nim liczyć. Był kreatorem i mentorem, a korporacja potrzebuje dziś raczej sprawnych wykonawców czy wykonawczyń narzucanych z góry koncepcji i strategii" - twierdzi.
Eksperci są zgodni, że zastąpienie Miszczaka Lidią Kazen może wskazywać na to, że TVN stanie się jeszcze mocniej rozrywkowa.
"Jeśli chodzi o konkretne zmiany programowe, można się spodziewać przesunięcia w stronę propozycji, powiedziałbym, bezpiecznych, nie narażających się nikomu, niekontrowersyjnych, zapewniających stałe wpływy z reklam. Miszczak potrafił zaproponować i realizować pomysły, które wymykały się stereotypom. A przy tym potrafił na nich zarabiać. To prawdziwy mistrz sztuki telewizji. Teraz w TVN raczej nie będzie na to miejsca" - przewiduje.
Mrozowski dodaje, że stacja jest teraz częścią wielkiego koncernu amerykańskiego, więc może bazować na formatach, które sprawdziły się na amerykańskim rynku.
"Można się też spodziewać zmian w strukturze programowej i przesunięcia w stronę produkcji w stylu reality shows- one są tańsze niż np. autorskie produkcje fabularne. W tym sensie pojawienie się nowej dyrektorki to zmiana na miarę kryzysowych czasów" - podkreśla Mrozowski.
Zobacz też:
Co się stało z Sandrą Walter? Była gwiazdą TVN i nagle zapadła się pod ziemię