Reklama
Reklama

Seria kuriozalnych wpadek w "M jak miłość". Widzowie wytykają twórcom kolejne błędy

Nowy sezon "M jak miłość" zdążył już zadebiutować na antenie telewizyjnej Dwójki i dostarczyć fanom telenoweli wielu emocji. Część z nich nie skupiła się jednak na tym, co nowego dzieje się w fabule produkcji, bowiem na pierwszy plan wysunęły się... wpadki montażystów.

"M jak miłość" wciąż budzi emocje

Pomimo tego, że "M jak miłość" zajmuje stałe miejsce w ramówce telewizyjnej Dwójki już od ponad dwudziestu lat, wciąż cieszy się zainteresowaniem ze strony oddanych widzów produkcji.

Na planie telenoweli stałą pracę znalazło wielu niszowych aktorów teatralnych, a wiele początkujących gwiazd zyskało dzięki telenoweli ogólnopolską rozpoznawalność, o której wcześniej mogli tylko pomarzyć.

Reklama

Chociaż oczywiste jest, że serial opowiadający o losach rodziny Mostowiaków najlepszy okres ma już za sobą, scenarzyści wciąż potrafią zaskoczyć fanów i przygotować dla nich kilka zaskakujących zwrotów akcji.

Jednym z nich był niedawny powrót Roberta Gonery, który po wieloletniej przerwie znów pojawił się na planie serialu. W jednym z ostatnich odcinków doszło w końcu do tego, na co wielu widzów czekało już od dawna - ekranowy Jacek oświadczył się Marcie, granej przez Dominikę Ostałowską.

Seria wpadek w "M jak miłość"

Wielbiciele produkcji Telewizji Polskiej zwrócili jednak szczególną uwagę nie na romantyczne zaręczyny, ale na... spektakularną wpadkę, której dopuścili się twórcy.  Wszystko z powodu błędu w montażu. Przy następujących po sobie scenach serialowy Artur grany przez Roberta Moskwę w jednym ujęciu ubrany jest w piżamę, by za chwilę zaprezentować się widzom... w garniturze.

Gafa nie umknęła uwadze czujnych internautów, którzy od razu ruszyli do komentowania.

"Jak przyjechali do domu, to Artur był w dresach, podczas rozmowy z Kisielową był w dresach, do sypialni wchodzi w garniturze" - zauważa jeden z użytkowników mediów społecznościowych.

"Jeszcze Artur w dresie, a zaraz w marynarce" - dodaje kolejny.

Na tym jednak nie koniec. Na oficjalnym instagramowym koncie "M jak miłość" fani wyłapali jeszcze jeden błąd.

"Wpadka. Marysia w sypialni zapytała się «co chciała Pani Basia» zamiast «Pani Zosia»" - czytamy pod jednym z postów.

Jak widać nawet najmniejszy błąd nie umknie uwadze widzów popularnej telenoweli.

Zobacz też:

Dominika Ostałowska zgubiła zbędne kilogramy. Tak dziś wygląda gwiazda "M jak miłość"

Magdalena Mroczek, żona Rafała Mroczka, skróciła i wyprostowała włosy

Teresa Lipowska wyznała, że ma coraz mniej siły. Fani okazali wsparcie


 


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "M jak miłość"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy