Seweryn Krajewski otrzymał wstrząsające wieści z Polski! Elżbieta Krajewska była w tragicznym stanie!
Seweryn Krajewski i Elżbieta Krajewska nie są już razem, ale nadal są sobie bliscy. Choć dzielą ich tysiące kilometrów, muzyk cały czas sprawdza, czy z jego byłą żoną wszystko w porządku. Ostatnio mocno się zmartwił, gdy z kraju dotarły do niego informacje, że matka jego synów była bliska śmierci...
Uczucie między liderem Czerwonych Gitar (sprawdź!) i Elżbietą zrodziło się w 1972 r. Przystojny muzyk wprost nie mógł opędzić się od rozkochanych fanek.
Tymczasem po jednym z koncertów zobaczył śliczną 17-letnią dziewczynę, która spokojnie siedziała na widowni. Nie podchodząc do niego, zwróciła jego uwagę.
To on zrobił pierwszy krok i poprosił ją o rozmowę. Seweryn był bardzo zakochany, oświadczył się Elżbiecie i został przyjęty.
W 1974 r. wzięli ślub, a dopełnieniem szczęścia były narodziny synów Sebastiana i Maksymiliana.
Jednak rodzinna idylla skończyła się w 1990 roku. Wracając z młodszym dzieckiem ze szkoły muzycznej, żona gwiazdora miała wypadek samochodowy. Przeżyła go tylko ona...
"Po tym, jak zginął mój syn Maksymilian, chciałem uciec od tych wspomnień, miałem nadzieję, że życie koncertowe pomoże mi o tym zapomnieć. Koncerty, jeden za drugim, życie hotelowe, coś się działo, było łatwiej. Elżbieta przeżywała to wszystko jeszcze mocniej niż ja" – wyznał Krajewski w jednym z wywiadów.
Ich drogi zaczęły się rozchodzić. Lider Czerwonych Gitar robił wszystko, by uciec od wspomnień. Zaczął częściej koncertować i wpadł w wir pracy. Z kolei porzucona Elżbieta zaczęła medytować i pisać wiersze.
Potem muzyk zaangażował się w relację z mieszkającą w USA Heleną Giersz, majętną autorką filmów, którą poznał na planie obrazu opowiadającego o Krzysztofie Klenczonie.
Małżonkowie rozwiedli się w 2017 roku, co Elżbieta mocno przeżyła. Kobieta na szczęście nie musiała spierać się z mężem o podział majątku. Wspólnie ustalili, że to ona otrzyma dom pod Warszawą.
Nie chciała jednak dalej w nim mieszkać, dlatego postanowiła go sprzedać i zamieszkała w mieszkaniu w Wilanowie. Tam spędzała czas głównie na pisaniu książek i prowadzeniu psychoterapii.
W końcu także relacje z byłym mężem zaczęły się poprawiać, choć Krajewski na co dzień mieszkał w Stanach. O tym, co dzieje się w kraju informują go jednak przyjaciele oraz syn, z którym jest w stałym kontakcie.
To właśnie od Sebastiana dowiedział się, że Elżbieta znalazła się w dramatycznym stanie, a jej życie było poważnie zagrożone.
Okazało się, że Elżbieta przeżyła śmierć kliniczną i początkowo nie było wiadomo, czy dojdzie do siebie. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
"Kiedy artysta dowiedział się o wszystkim, chciał poruszyć niebo i ziemię, by upewnić się, że wszystko jest już w porządku" - zdradza "Na Żywo" ich wspólny przyjaciel.
Krajewska przestała jednak pojawiać się publicznie. W końcu sama opowiedziała, co przeżyła:
"Poszybowałam w przestrzeń, gdzie było tylko światło, wolność i miłość. Dostałam jednak przekaz, że to nie jest mój czas i muszę wrócić, bo nie skończyłam książki, w której opisuję ważne wydarzenia z mojego życia" - wyznała.
Jak donosi "Na Żywo", kobieta zabrała się do dalszego pisania i niebawem na rynku ma ukazać się publikacja, o której może być naprawdę głośno.
"Pojawią się tam wyznania dotyczące śmierci syna Maksymiliana i rozwodu z Krajewskim, a to wciąż dla niej szalenie trudne sprawy. Ma jednak wsparcie syna Sebastiana, a słowa otuchy Seweryna, który mógł odetchnąć z ulgą, że jej stan się polepszył, były także bardzo ważne" - zdradza osoba z otoczenia Elżbiety.