Shannen Doherty, gwiazda "Beverly Hills 90210", opowiedziała o walce z rakiem. To wyznanie łamie serce!
Shannen Doherty w latach 90. była jedną z najpopularniejszych aktorek w Ameryce. Nie da się ukryć, że dużą popularność przyniósł jej serial "Beverly Hills 90210". Aktorka od ponad sześciu lat zmaga się z nowotworem. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o heroicznej walce z chorobą.
Fani seriali lat 90. z całą pewnością znają Shannen Doherty m.in. z roli Brendy Walsh w kultowej już serii "Beverly Hills 902010". To właśnie ten serial otworzył jej drzwi do kariery i wielkiego show-biznesu. Nie da się ukryć, że jej młodość była naprawdę burzliwa.
Gwiazda ma za sobą kilka głośnych romansów i skandali z używkami tle. Wszystko jednak zmieniło się, gdy w 2011 roku została żoną Kurta Iswarienko. 4 lata później spadł na nią ogromny cios. Doherty poinformowała bowiem, że ma raka piersi. W 2016 roku poddała się pojedynczej mastektomii.
Mogłoby się wydawać, że wszystko zmierza ku dobremu, jednak w 2020 roku nowotwór powrócił. To właśnie wtedy Shannen poinformowała fanów, że lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór czwartego stopnia.
Aktorka nie ma zamiaru się poddać. Udzieliła niedawno wywiadu dla "Good Morning America", w którym opowiedziała, jak teraz wygląda jej życie. Artystka przyznała, że praca daje jej siłę i nie ma zamiaru z niej rezygnować.
Gwiazda zapowiedziała również, że rokowania są obiecujące. Obecnie jest na pierwszym etapie leczenia. Wielokrotnie zachęca również kobiety, aby się badały, bo wczesna wykrywalność nowotworu daje większe szanse na pokonanie choroby.
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie
"Taniec z gwiazdami" - wiemy, kto odpadł. Ogromne zaskoczenie
Rozwydrzone dziki zaatakowały Shakirę i jej syna