Reklama
Reklama

Sieklucka leczyła trądzik poprzez „zmiany w głowie”. Dziś ma piękną twarz!

Anna Maria Sieklucka (30 l.) zaczynała od grywania w teatrze. Dopiero dzięki roli w popularnym polskim erotyku zdołała wypracować sobie pozycję w show-biznesie. Młoda aktorka chętnie korzysta ze swojej szansy i pojawia się na wielu imprezach branżowych, zachwycając wszystkich nienagannym wyglądem. Fanki wciąż zazdroszczą jej pięknej cery, o której same marzą. Okazuje się, że Sieklucka nie zawsze była tak idealna. Niedawno zwierzyła się ze swoich problemów…

Anna Maria Sieklucka przyznała się do choroby

Anna Maria Sieklucka cieszy się popularnością wśród fanów trylogii filmowej nakręconej na podstawie erotyków autorstwa Blanki Lipińskiej. Polska aktorka wcieliła się w postać głównej bohaterki, tworząc niezapomniany duet z Michelem Morronem. Choć ich gra aktorska nie sprostała wymaganiom profesjonalnych krytyków filmowych, zdołali zapewnić sobie kolejne współprace, uzyskując aprobatę publiczności.

Reklama

Widzów zachwyciła uroda Anny Marii Siekluckiej, która mogłaby jej zagwarantować karierę w świecie filmów nie tylko polskich, lecz także zagranicznych. Okazuje się, że aktorka nie zawsze była taką pięknością.

"Miałam taki okres w szkole teatralnej, gdzie wstawałam codziennie rano i płsakałam, bo nie mogłam zaakceptować tego, jak wyglądam, jak wygląda moja skóra. [...] Teraz przez pryzmat wielu lat pracy nad sobą, chodzenia na różne terapie i szkolenia, zdaję sobie sprawę, jakie to miało ogromne podłoże psychologiczne, emocjonalne we mnie i to się przenosiło na skórę" - zwróciła się do internautów.

Gwiazda zauważyła także, że obecnie jest postrzegana za ładną "laskę", która jest idealna, ale nie zgadza się z tymi opiniami, pamiętając o swojej przeszłości.

Sieklucka opublikowała też na Instastories trzy zdjęcia swojej twarzy z czasu, gdy uczyła się na studiach aktorskich.

Anna Maria Sieklucka zdradziła swoje remedium na trądzik

Piękna gwiazda uznała, że warto dzielić się swoim dobrem z innymi, więc postanowiła przekazać, w jaki sposób udało jej się zadbać o cerę. Nie wymieniła wówczas specyfików medycznych, a skupiła się na niekonwencjonalnych sposobach leczenia. Powiązała problem skórny z... psychiką.

"To, co mamy w środku przekłada się na to, jak wyglądamy. [...] Nie pytajcie mnie, czego używałam do skóry, żeby wyglądać dzisiaj, tak jak wyglądam. Bo to nie chodzi o to, czego używałam, tylko co zmieniłam tu i tu" - powiedziała, wskazując na swoją głowę i serce.

Myślicie, że warto wypróbować jej sposób?

Zobacz też:

Maffashion podsyca plotki o romansie Siekluckiej i Fabijańskiego "Była w moim domu"

Anna Maria Sieklucka zdawkowo o znajomości z Fabijańskim: "Znamy się"

Sieklucka i Fabijański "SĄ ZAKOCHANI BEZ PAMIĘCI". Znajomi nie mają wątpliwości czym to pachnie...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna-Maria Sieklucka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy