Sieńczyłło zdradza sekrety znanego aktora. Wszystko na oczach widzów
Justyna Sieńczyłło niedawno w "halo tu polsat" wspominała zmarłego męża. Dziś pojawiła się w studiu z okazji radosnej rocznicy, niosąc piękny tort. Wraz ze znanym aktorem złożyła życzenia... innemu znanemu koledze z roku. Nie zgadniecie, z kim uczyła się żona Emiliana Kamińskiego.
W piątkowym wydaniu "halo tu polsat" nie brakowało niespodzianek. Roxie Węgiel opowiedziała o premierze swojej piosenki na Sylwestrowej Mocy Przebojów, a Karolina Gilon otworzyła się w temacie oczekiwania na narodziny dziecka. Roksana została zaskoczona przez prowadzących - w studiu czekał na nią Michał Kassin. Niespodziankę przygotowano także dla innego gościa programu porannego Polsatu.
Justyna Sieńczyłło była obecna w "halo tu polsat" 15 grudnia. Wtedy pojawiła się w studiu z synem Kajetanem, i oboje wspominali Emiliana Kamińskiego w 2. rocznicę jego śmierci. Tym razem okazja była radosna i wręcz odwrotna: aktorka przybyła z tortem, by złożyć życzenia urodzinowe swojemu dobremu przyjacielowi - Rafałowi Królikowskiemu.
Aktor był tak zaskoczony, że zaniemówił na dłuższą chwilę. Rozpromieniony od ucha do ucha rzucił się w objęcia Justynie - oraz Jerzemu Łazewskiemu, znanemu z "Barw szczęścia". Później przyszła pora na zdmuchiwanie świeczki na torcie oraz... zdradzanie tajemnic, które znają tylko koledzy i koleżanki ze studiów.
Rafał Królikowski, Sieńczyłło i Łazewski studiowali na jednej uczelni - warszawskiej PWST, czyli Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza. Byli na jednym roku, a studia ukończyli w 1992. Choć od tego momentu minęło sporo czasu, to niektóre wspomnienia wciąż są żywe.
Jerzy Łazewski zażartował, że zamiast "Sto lat" przy wręczaniu tortu powinni zaśpiewać utwór, jaki ćwiczyli na zajęciach z piosenki chóralnej, i który później stał się nieoficjalnym hymnem całego ich rocznika. Ku zaskoczeniu prowadzących, Rafał i Jerzy zaintonowali pierwsze słowa "Pastorałki" Leona Schillera, jakby ledwo wyszli ze studenckich ław.
"Ja nie jestem przyzwyczajony do urodzin. Bo u mnie się obchodziło imieniny. [...] Dopiero po wielu latach moja rodzina urządziła mi czterdziestkę. Taką imprezę z niespodzianką. I ja rzeczywiście strasznie nie umiałem się odnaleźć. Ja chyba nie jestem celebrytą, może to jest moja wada, że nie umiem świętować radości" - zaczął Królikowski.
Na to bardzo otwarcie zaprotestowała Justyna Sieńczyłło.
"Nie, nie znam cię takiego. Tancerz najlepszy na świecie. Przede wszystkim wulkan energii. Uśmiechu" - wymieniała uparcie.
Łazewski wrócił wspomnieniami do studenckich zabaw.
"Nie było imprezy w naszym akademiku, gdzie Rafał by nie wiódł prymu. I jak już Rafał zaliczał podłogę... w sensie tańczył na podłodze, to całym ciałem" - ogłosił aktor, ku uciesze wszystkich zebranych i wyraźnemu zakłopotaniu Królikowskiego, który jednak nie przestawał się uśmiechać.
Na wszelki wypadek Rafał zaznaczył od razu, że już tańczyć nie może, bo ma rozwalone łękotki. "Są granice, że tak powiem, przyzwoitości" odpowiedział ze śmiechem na pytanie, czy mimo to jest szansa, że pojawi się w "Tańcu z gwiazdami".
Rafał urodził się 27 grudnia 1966 roku. Prowadzący "halo tu polsat" zapytali go, czego życzyć mu na 58. Urodziny. Królikowski wykorzystał tę okazję, by powiedzieć kilka słów o swoich przyjaciołach. Wyjaśnił, że ma nadzieję na kolejne podróże, podczas których spotka tak wartościowych ludzi, jak choćby dwójka bliskich, obecna w studiu.
"Lubię się spotykać z mądrymi ludźmi. Mądrymi, doświadczonymi i dowcipnymi. Mamy tutaj przykład, to są też tacy ludzie. Justynka, wybitna aktorka, przede wszystkim dyrektorka Teatru Kamienica. Jurek, wybitny aktor, pedagog. A ostatnio Jurek zaprosił mnie na swój przepiękny, powtarzam, przepiękny spektakl" - zachwycał się Królikowski.
Zobacz też:
Wdowa po Emilianie Kamińskim przejęła Teatr Kamienica