Sierocki gorzko o porażce Luny. Podał powód
Eurowizja 2024 to dla Polski już zamknięty rozdział. Nasza reprezentantka przepadła już w półfinale. Choć nie wielu dawało Lunie szansę na wygraną, to jednak liczyliśmy, że zobaczymy ją w finałowej rozgrywce. Marek Sierocki jasno stawia sprawę. Dziennikarz podał powód przegranej.
68. Konkurs Piosenki Eurowizji dla Luny już się skończył. Artystka znalazła się we wczorajszych półfinałach w pechowej piątce artystów, na których oddano najmniejszą liczbę głosów. Zatem nie wystąpi 11 maja na scenie w szwedzkim Malmö.
"Reprezentacje innych państw również były zaskoczone, że Polska nie dostała się do finału. Dla niektórych byliśmy pewniakiem. Eurowizja jest nieprzewidywalna. Tak bywa" - mówił dla Pomponika nasz informator, związany z polską delegacją na Eurowizję 2024.
Takim wynikiem nie jest zaskoczony dziennikarz muzyczny Marek Sierocki. Od kilku lat jeździł z polską delegacją na konkursy Eurowizji. Doskonale zna kulisy tego konkursu. Wie, co ma największe znaczenie w tego typu konkursie, kiedy nie można głosować na swój kraj. Wówczas, jak zdradza Sierocki, liczą się dobre stosunki z sąsiadami.
"Nie mamy, niestety, jak wiele innych krajów, państw "zaprzyjaźnionych", które będą nas zawsze wspierać w głosowaniach. Innym często pomagają takie sojusze" - mówił Sierocki dla Wirtualnej Polski.
Właśnie ten brak przyjaciół za granicami zdaniem Sierockiego jest przyczyną porażki Luny. Sam występ dziennikarz ocenił wysoko.
"Nie ukrywam: jestem z tego powodu bardzo smutny. Tym bardziej że to był świetny, naprawdę udany występ. Sama Luna wypadła bardzo dobrze. Wrażenie robiła też choreografia" - relacjonował Sierocki.
Zobacz też:
Tak zareagowała Luna i jej zespół na werdykt. Wymowne zachowanie [POMPONIK EXCLUSIVE]
Na jaw wyszła prawda o wspólnej przeszłości Luny i Ralpha Kamińskiego. To nie były plotki
Dziennikarka widziała próbę generalną Luny. Bez ogródek oceniła przygotowanie wokalistki
Justyna Steczkowska nie mogła powstrzymać się od komentarza. Przerwała milczenie na temat Luny