Sikora nie przebierał w słowach. Tak ocenił występ Justyny Steczkowskiej
Nie milkną echa po głośnego występu Justyny Steczkowskiej podczas preselekcji do Eurowizji 2025. Wokalistka w ojczyźnie dała czadu i po 30 latach powróci do konkursu, jednak głosy widzów na temat tego, czy dobrze wypadnie na międzynarodowej scenie są podzielone. Teraz trzy grosze w tej sprawie wtrącił Aleksander Sikora!
14 lutego odbyły się preselekcje do 69. Konkursu Piosenki Eurowizj. Głosami widzów Polskę będzie reprezentować Justyna Steczkowska w utworze "Gaja" (sprawdź!). Nie da się ukryć, że Justyna zdetronizowała konkurencję, a ten magnetyczny hit spodobał się także jej fanom.
Nie wiadomo jednak, jak wokalistka zostanie odebrana przez słuchaczy z innych państw, wszakże dobrze wiemy, że 30 lat temu Jusia również miała swoją szansę na międzynarodowej scenie, jednak nie skradła serce publiczności.
Teraz głos w sprawie Steczkowskiej i jej występu zabrał nie kto inny, jak Aleksander Sikora. Oto co ma do powiedzenia w tej sprawie!
Występ Justyny Steczkowskiej podczas preselekcji do Eurowizji podzielił widzów. Jedni zakochali się w jej show, a inni do teraz zastanawiają się, czy z takim repertuarem artystka ma szansę wejść do ścisłego finału.
Fanem Justyny i jej utworu okazał się sam Aleksander Sikora, który swego czasu komentował i współprowadził konkurs.
Zdaniem dziennikarza "Gaja" jest fenomenalną piosenką, a performance Justyny to "spektakl dla oczu i uszu".
"Justyna według mnie to absolutna wokalna ekstraklasa. Jej występ był dopracowanym spektaklem. Fajny wizualnie, pełen dramatyzmu i budowania napięcia" - zachwalał.
Sikora nie ma wątpliwości, że Steczkowska ma możliwość wejść do wielkiego finału, gdyż w przeszłości hity podobne do jej zyskiwały wiele pozytywnych ocen.
"Eurowizja zna tak monumentalne występy, więc fajnie, że w tym roku to właśnie Justyna wznieci ogień w Szwajcarii" - dodał na Instagramie.
Przeczytajcie również:
Najpierw Aleksander Sikora spakował walizki i uciekł, a teraz to. Nagle ogłosił
Nikt nie wiedział, przez co przechodzi Sikora. Dopiero teraz przerwał milczenie