Sikora rozwiał wątpliwości na temat Tomaszewskiej. Wielu będzie zasmuconych
Aleksander Sikora świetnie odnalazł się w programach telewizji Polsat. Czy teraz przyjdzie pora na Małgorzatę Tomaszewską? Ostatnie słowa Edwarda Miszczaka sprawiły, że w fanach na nowo odżyła nadzieja. Reporter pracujący obecnie w "halo tu polsat" odniósł się do tych doniesień.
Aleksander Sikora oficjalnie zakończył pracę w TVP 31 marca zeszłego roku. Nie musiał długo szukać nowych ofert: już w czerwcu zaczęła się jego współpraca z telewizją Polsat. Zaczął od poprowadzenia konkursów piękności, ale już jesienią zobaczyliśmy go w nowej roli: reportera w programie śniadaniowym "halo tu polsat". Prowadzi tam show-biznesowy segment tematyczny. Poza tym wystąpił w formacie "Twoja twarz brzmi znajomo".
"Jeżeli chodzi o takie położenie zawodowe, to znalazłem się w dobrym miejscu, ponieważ czuję, że mogę rozwinąć skrzydła w Polsacie, że ktoś mi dał tę szansę, żebym mógł kontynuować swoją pasję, czyli to, co lubię, to, co mogę robić. I to daje mi słoneczny szyld tejże słonecznej stacji" - przyznał w niedawnym wywiadzie dla Jastrząb Post.
Niedawno w mediach pojawiły się nowe doniesienia o ponownym zjednoczeniu Sikory i Małgorzaty Tomaszewskiej. Co wiadomo o tej sprawie?
Olek Sikora i Małgorzata Tomaszewska przez kilka lat tworzyli zgrany duet w "Pytaniu na śniadanie". Po tym, jak zostali zwolnieni z TVP, dziennikarka skupiła się na rodzinie - wkrótce miała zresztą przyjść na świat jej córka Laura. W rozmowie z Jastrząb Post Aleksander wrócił wspomnieniami do tych przykrych chwil po pożegnaniu z Telewizją Polską.
"Miniony rok był dla mnie trudny emocjonalnie. [...] Jeśli twoja praca staje się twoim drugim domem, poznajesz fantastycznych ludzi, z którymi zacieśniasz relacje, swoimi przyjaciółmi, którzy tworzą twoją codzienność i nagle [...] ktoś ci ucina to z dnia na dzień, no to myślę, że mało kto byłby w stanie to przyjąć po prostu na klatę, żeby machnąć ręką i powiedzieć, nic się nie stało. Oczywiście, że się stało, trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Bardzo mnie to zabolało" - przyznał Sikora.
Niedawno, po wiosennej ramówce Polsatu, Edward Miszczak ogłosił, że w śniadaniówce stacji pojawi się czwarta para prowadzących. Zasugerował przy tym, że bierze pod uwagę udział osób, które widzowie dobrze znają. Co mówi o tej sprawie Olek?
Tomaszewska i Sikora prywatnie blisko się przyjaźnią, co zresztą regularnie bywa podstawą do - bezpodstawnych - plotek o łączącej ich relacji. Teraz jednak fani na nowo żyją nadzieją, że to ten duet prowadzących zobaczymy w "halo tu polsat". Olek w rozmowie z Jastrząb Post zaprzeczył jednak, aby ktoś złożył mu taką propozycję.
"Nie. Nie byliśmy na żadnych próbach, nie było też żadnego telefonu" - przyznał szczerze.
Dziennikarz wyjaśnił, że wie o planach dotyczących czwartej pary w śniadaniówce, nie zna jednak żadnych szczegółów i nie wie, kto może być brany pod uwagę. Nie ma też wpływu na decyzję twórców programu.
"Nic mi na ten temat nie wiadomo. Ja przeczytałem jedno kluczowe zdanie: castingi [...] nie zostały zamknięte. To nie ja decyduję, nie mam na to żadnego wpływu. Ja mogę po prostu pokazać tylko, że jestem ciężko pracującym chłopakiem i nic więcej. A czy wizja moich włodarzy będzie taka czy inna - tego nie wiem. Ze mną na ten temat nikt na razie nie rozmawiał" - zaznaczył.
Zobacz też:
Wieści od Sikory nadeszły znienacka. A jednak to zrobił
Aleksander Sikora zwrócił się do ludzi późnym wieczorem
Najpierw plotki o romansie z Tomaszewską, a teraz to. Sikora chwali się zdjęciem