Sinead O’Connor nie żyje. Śmierć wokalistki wstrząsnęła Hanną Lis...
Zmarła Sinead O’Connor. Rodzina wokalistki potwierdziła przerażające informacje. Zwróciła się przy tym z prośbą do mediów.
Sinead O’Connor (posłuchaj!) zmarła w nocy 25 lipca. Tragiczną informację jako pierwsza przekazała redakcja gazety Irish Times. Niemniej jednak oficjalnie śmierci irlandzkiej wokalistki poinformowała jej rodzina w oficjalnym oświadczeniu udostępnionym w mediach społecznościowych.
"Z wielkim smutkiem informujemy o odejściu naszej ukochanej Sinead" - napisali jej bliscy.
Krewni gwiazdy zaznaczyli przy tym, że chcieliby zachować prywatność w trudnym dla nich czasie, dlatego poprosili media o uszanowanie ich decyzji w tym zakresie.
Kobieta osierociła troje dzieci: synów Jake’a i Yeshuę Francisa Neila oraz córkę Roisin. Jej syn Shane zmarł w zeszłym roku w wieku 17 lat. W jednym ze swoich ostatnich tweetów O'Connor opublikowała zdjęcie Shane'a i napisała:
"Wszystko, czego dotknę, rujnuję. Zostałam tylko dla niego. A teraz odszedł. Zniszczyłam moją rodzinę. Moje dzieci nie chcą mnie znać" - po czym dodała - "(...) Był miłością mojego życia, światłem mojej duszy".
Do tej pory nie ujawniono oficjalnej przyczyny śmierci irlandzkiej wokalistki.
Śmierć Sinead wstrząsnęła całym światem. Wokalistka miała bowiem wielu fanów, którzy pogrążyli się w smutku, słysząc o tragicznych doniesieniach. W tym gronie znalazła się również Hanna Lis. Dziennikarka postanowiła zwrócić się do fanów i zachęcić ich do zwracania uwagi na ludzi wokół oraz wspierania ich ciepłym słowem.
"Takich śmierci jest coraz więcej. Coraz gorzej radzimy sobie z życiem. Coraz trudniej jest nam żyć. Ilu znamy dookoła nas ludzi, którzy codziennie szarpią z życiem? Dla których przeżycie nawet nie kolejnego dnia, a kolejnej godziny, stanowi wyzwanie niemal nie do przejścia? Bądźmy bardziej uważni, bardziej czuli, po prostu bądźmy BARDZIEJ ludzcy. Ściskam każdą i każdego, kto dziś ma czarne myśli, komu wydaje się, że zapada się w czarną dziurę, z której nie ma wyjścia. Przysięgam Wam: JEST. Do zobaczenia Sinaead, nothing compares to you" - napisała.
Zobacz też:
Nie żyje dziennikarz TVN24. Miał 49 lat
Nie żyje uwielbiany uczestnik "Sanatorium miłości". Spływają kondolencje
Hollywoodzka gwiazda nie żyje. Porzuciła aktorstwo, gdy była u szczytu sławy. Rodzina w żałobie