Siostra Deynn ma dość! Przerywa milczenie i ujawnia szokujące informacje o instagramowej celebrytce!
Klaudia Surma zamieściła szokujący wpis na swoim blogu. Jej popularna siostra Deynn nie będzie z tego powodu zadowolona...
Popularność niejakiej Marity Surmy i jej napakowanego chłopaka Daniela Majewskiego to wciąż dla nas ogromna zagadka.
Profil Deynn na Instagramie śledzi ponad milion osób! O takich wynikach inni celebryci mogą w większości tylko pomarzyć.
Marita i Daniel znani są z tego, ze dużo ćwiczą, przeklinają i często wyjeżdżają na wakacje. Teraz fani mogą poznać ich inne oblicze.
Wszystko dzięki siostrze Marity, która w internecie zamieściła szokujące informacje na jej temat. Historia rodzinna Surmów jest dość zawiła i skomplikowana, a do tego nie najlepiej się kończy.
Marita mieszkała przez lata w maleńkim Świdwinie, mieście leżącym w północno-zachodniej Polsce. Po zaistnieniu w social mediach przeprowadziła się do Warszawy.
Dziś robi karierę, zarabia wraz z Danielem ogromne pieniądze, a kolorowe gazety walczą o okładki z nimi.
Na swoich profilach społecznościowych Marita kilka miesięcy temu opowiadała o tym, jak to postanowiła zatroszczyć się o biedną rodzinę. Ściągnęła do stolicy swoje dwie siostry: dorosłą Klaudię i 10-letnią Natalkę.
Dziewczyny zamieszkały w wynajętym mieszkaniu, za które miała płacić Deynn. Blogerka posłała 10-latkę do najlepszej szkoły w Warszawie, by zapewnić jej lepszą przyszłość. Tak przynajmniej twierdziła w social mediach.
Z perspektywy Klaudii sytuacja wyglądała jednak zgoła inaczej. Dziewczyna znalazła pracę w jednym ze sklepów osiedlowych, choć słynna siostra deklarowała pomoc w znalezieniu świetnej pracy. Opieką nad najmłodszą siostrą miały dzielić się z Maritą. Bywało z tym jednak różnie.
Klaudia zamieściła bowiem w sieci bardzo obszerny wpis, w którym opowiedziała, jaką gehennę przeżyła po przeprowadzce do Warszawy.
"Marita opłacała mieszkanie, ja dostałam od niej 350zł kilka dni po przyjeździe do Warszawy i miałam te pieniądze przeznaczyć "na zachcianki Natalki". Przez pół miesiąca dostałam dniówki w pracy więc miałam za co żyć. Od 1 listopada miałam mieć stałą pensje co miesiąc. Raz poprosiłam Marite o pieniądze. Poprosiłam ją o 50zł, ponieważ miałam ostatnie 20zł w portfelu. Powiedziała, że nie ma sprawy, że wpadnie do mnie do żabki. Fakt, wpadła, ale na zakupy dla siebie :) Olałam sprawe i sie nie upominałam, bo miał do mnie przyjechać chłopak za 2-3dni jakoś więc wiedziałam ze do tego czasu przeżyje za 20zł" [pisow. oryg.] - żali się Klaudia Surma na swoim blogu.
Kłótni między siostrami było coraz więcej. Właściwie można odnieść wrażenie, że obie przerzucały się opieką nad najmłodszą siostrą. Marita często jednak odmawiała. A to miała dentystę we Wrocławiu, ruszała w trasę promującą podróbki perfum lub właśnie wyjeżdżała na kolejne wakacje. Czara goryczy przelała się, gdy Deynn zażądała, by chłopak Klaudii, który przyjechał ją odwiedzić, wyniósł się z mieszkania, które im wynajęła.
Ostatecznie Klaudia i Natalka podjęły decyzję, że wracają do rodzinnej miejscowości, co rozzłościło Deynn, która "tak im pomogła".
Na koniec siostra opisała mocno patologiczną sytuację, która zakończyła się interwencją policji!
"Nie minęło 10min słyszę dźwięk domofonu, że ktoś wpisał kod żeby wejść. Po chwili ktoś wali mi w drzwi. Daniel z Maritą przyjechali. Bałam się otworzyć, bo nie wiedziałam po co przyjechali, dlaczego walą w drzwi itp. Zadzwoniłam do chłopaka i powiedziałam, że nie otwieram, bo sie boje. Mati powiedział żebym otworzyła, bo przecież nic mi nie zrobią. Otworzyłam i ciągle miałam połączenie z Matim. Daniel kazał mi się rozłączyć, zaczął krzyczeć "frajera szukasz, rozłacz sie i połóż telefon na stole", położyłam, ale trzymałam na nim dłoń. Nagle zaczął mówić żebym go oddała, bo on mi go kupił na urodziny i on ma na niego fakture. W tej całej sytuacji Marita sie słowem nie odezwała tylko stała. Jak tak krzyczał i kazał mi oddać ten telefon to wybiegłam na klatkę w skarpetkach i zaczęłam dzwonić do mojego chłopaka. Wtedy ktoś, nie wiem czy Marita czy Daniel zamknęli drzwi. Słyszałam przez drzwi jak krzyczy Daniel na Natalkę. W panice zadzwoniłam na policje. Policja przyjechała, powiedziałam im, że wpadli mi do domu i krzyczą, że zamknęli dom i nie mogę wejść. Policja przyjechała, a Daniel zaczął mówić "ta pani tutaj nie mieszka" (chodziło o mnie) że jestem psychiczna itp. Poprosiłam policjanów żeby Marita i Daniel wyszli i tak też się stało. Przez tą całą akcję Marita wydusiła z siebie tylko jedno zdanie: "nie mam żadnych dokumentów". W tej całej sytuacji najbardziej szkoda jest Natalki, która stała w tym bałaganie cała zapłakana" [pisow. oryginalna] - relacjonuje siostra.
Na blogu Kaludii możemy przeczytać także liczne SMS-y, które siostry między sobą wymieniały. Z ostatnich wiadomości dowiadujemy się, że bogata blogerka zażądała od siostry, by ta oddała jej połowę wypłaty, którą zarabiała w sklepie, za mieszkanie.
Na koniec siostra zapewniła, że nie chciała atakować i oczerniać Marity. Z kolei Deynn wydała w tej sprawie oświadczenie, w którym zarzuca Klaudii, że ta chce się wylansować na tym konflickie.