Reklama
Reklama

Siostra Górniak: Edyta, opamiętaj się!

25-letnia Małgosia Górniak postanowiła zaapelować do swojej sławnej siostry Edyty: "Mama płacze po każdym artykule w gazecie. Opamiętaj się!".

Piosenkarka po głośnym wywiadzie w "Vivie", w którym bez skrupułów oskarżała męża, ma to, czego chciała. Jej życie prywatne znalazło się na tapecie.

Niestety, rodzina nie może patrzeć, jak niszczy ona życie sobie i ojcu swojego dziecka, Dariuszowi Krupie.

Małgosia Górniak ostatni raz z siostrą spotkała się dawno temu: "Od czasu wesela Edyta zaczęła się od nas odsuwać" - mówi w wywiadzie dla magazynu "Życie na gorąco".

"To cud, że Edyta trafiła na kogoś takiego, jak Darek Krupa. Nasza mama nie może zrozumieć, dlaczego go teraz niszczy".

Reklama

Siostra piosenkarki nie wierzy w to, że u boku męża Edyta doświadczyła jakiejkolwiek krzywdy, że "została siłą zamknięta w kryształowej klatce". Jej zdaniem, "Edyta sama chciała w tej klatce siedzieć":

"Darek stał się dla niej Aniołem Stróżem, służącą i pokojówką. Wymagała, by chronił ją zawsze i wszędzie. Sama byłam świadkiem niejednej awantury, którą robiła mu ze strachu o siebie i dziecko" - podkreśla.

"Kiedy Allan przyszedł na świat, Darek proponował jej normalne wyjście ze szpitala z dzieckiem na rękach, spokojne 5 minut dla prasy. Edyta kategorycznie odmówiła, a teraz twierdzi, że było odwrotnie".

Małgosia uważa, że siostra już na początku swojej kariery zachowywała się irracjonalnie:

"My, najbliższa rodzina, nie mogliśmy robić sobie z nią zdjęć, bo bała się, że przedostaną się do prasy. W Darku i w nas podsycała poczucie zagrożenia, i mówiła, że musimy ją chronić".

Dziewczyna ma żal, że Edyta w ogóle nie interesuje się ich chorą matką. Jest zbulwersowana sytuacją sprzed kilku lat, kiedy Grażyna Górniak trafiła do szpitala z podejrzeniem choroby nowotworowej. Edyta poinformowana została, że z mamą jest źle.

"Nie przyjechała" - mówi Małgosia ze łzami w oczach. "Nawet raz do mamy nie zadzwoniła".

Pani Grażyna do szpitala trafiła jeszcze dwa razy, niedawno wróciła z sanatorium, czuje się lepiej. Nie może jednak patrzeć, jak jej córka niszczy życie ojcu swojego dziecka.

"Widzę, jak mama płacze po każdym artykule w gazecie na ich temat, dosłownie chudnie w oczach. To przecież jej dziecko i choć zna je najlepiej, nie rozumie, skąd u Edyty takie wahania nastroju, skąd tyle kłamstw, w których już sama się gubi. Wiem, że kilka razy sugerowała jej wizytę u psychologa. Edyta nie chce jednak o tym słyszeć".

Małgosia tęskni za chwilami, kiedy siostra była serdeczna w stosunku do nich. Dzisiaj z tamtej Edyty nic już nie pozostało...

"Zawsze wszyscy są winni, tylko nie ona, zawsze obcy mają rację, a najbliżsi chcą zrobić jej krzywdę! Niestety, tak właśnie myśli moja siostra. To normalne, że w życiu są problemy, ale przecież można o nich rozmawiać. Z kim, jak nie z bliskimi, z mamą, która przecież dwa razy układała sobie życie. Siostro, opamiętaj się!" - apeluje Małgorzata.

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy