Skandal w TVP. Ledwie zwolnili dziennikarkę, a już ich pozwała. Potraktowali ją jak "śmiecia"
Agnieszka Romaszewska-Guzy, która pełniła stanowisko szefowej telewizji Biełsat, postanowiła podjąć działania prawne przeciwko Telewizji Polskiej. Stacja zwolniła ją ze stanowiska w połowie marca. Agnieszka była związana zawodowo z kanałem przez 32 lata.
Agnieszka Romaszewska-Guzy po 32 latach pracy dla TVP zaliczyła bolesne zakończenie współpracy. Została zwolniona dyscyplinarnie. Była dyrektorka już w tamtym momencie zapowiedziała podjęcie kroków prawnych. Jak doniosła Plejada, Romaszewska-Guzy podpisała wypowiedzenie dopiero po tym, jak znalazła się na nim adnotacja, że nie zgadza się na taką formę zwolnienia. Co więcej, przegrała na prywatny nośnik związane dokumenty.
Miało to narazić firmę na wyciek danych osobowych. Dziennikarka na tym się jednak nie zatrzymała. Była dyrektorka założyła już zbiórkę, w której opisie poprosiła ludzi o pomoc.
W oficjalnym oświadczeniu opublikowanym za pośrednictwem Facebooka Agnieszka Romaszewska-Guzy wprost opisała, co czuje po pożegnaniu się ze stacją, której częścią była przez ponad trzy dekady. W dodatku wyjawiła, że pozwów przeciw TVP będzie... więcej niż jeden.
"Właśnie złożyłam pierwszy pozew przeciw TVP, kolejny w przyszłym tygodniu. To jednak nie powinno tak być, że po 32 latach pracy wyrzuca się człowieka jak śmieć. Czy wcześniej robiono takie rzeczy? Tak owszem" - napisała, po czym wymieniła kilku kolegów z branży, których spotkała podobna nieprzyjemność.
Jak podkreśliła w kolejnej części komunikatu, dla pracy poświęciła wiele aspektów życia prywatnego.
"Nie powinno być tak, że bez specjalnego powodu odbiera się komuś, pod koniec jego zawodowej kariery, projekt, który był dla niego więcej niż pracą, a któremu poświęcił 18 lat swojego życia - rezygnując na jego rzecz właściwie ze wszystkiego: z życia prywatnego z rozrywek, podtrzymywania relacji towarzyskich. I powiedzmy sobie szczerze: tylko dzięki takiemu poziomowi zaangażowania ten projekt powstał, przetrwał i odniósł sukces, którego właściwie nikt nie neguje..." - pisała.
Agnieszka Romaszewska-Guzy założyła zbiórkę, której dokładnym celem jest opłacenie kosztów procesów sądowych z TVP. Jeśli udałoby się jej uzbierać dodatkowe fundusze, ma zamiar przekazać je na Fundację Strefa Solidarności.
Warto podkreślić, że Romaszewska w rozmowie z Wirtualnymi Mediami podała, że zarabiała jedną z najniższych dyrektorskich pensji w TVP.
"Nawet szefowa TVP Kobieta, który to program emitował głównie powtórki - zarabiała 2,5 tys. więcej niż ja" - stwierdziła.
Jak przekazał Onet, mimo wszystko mowa o niemałych pieniądzach. TVP poinformowało, że Agnieszka Romaszewska-Guzy otrzymała w lutym tego roku 22 tys. zł. W 2023 r. mogła liczyć na dodatki, takie jak dwie nagrody prezesa o łącznej wysokości 35 tys. zł brutto oraz nagrodę jubileuszową - 66 334 zł brutto.
Czytaj też:
Mateusz Szymkowiak zniknął z TVP z innych powodów niż wszyscy myśleli. Wszystko już jasne
Dopiero co straciła pracę w TVP, a tu takie wieści. Jej fani na chwilę wstrzymali oddech
Pilny komunikat z Woronicza. Czyż, Dobrosz-Oracz i Wysocka-Schnepf w nowym show TVP