Skandale 2013: To wstrząsnęło show-biznesem!
To bez wątpienia autorki jednego z najgłośniejszych skandali tego roku. Janina D. (żona byłego ministra sportu) i Monika G., aktualna żona Roberta Janowskiego, zostały złapane w jednym ze sklepów na Florydzie podczas próby kradzieży ekskluzywnych ubrań. Cała sprawa zyskała miano "afery futrzarskiej" i nie została zakończona do dziś. Proces ma ponownie ruszyć pod koniec stycznia 2014 roku. Za kradzież tego typu grozi im kara więzienia do 5 lat, grzywna, a także prace społeczne.
Tego chyba nikt po tej spokojnej kulinarnej gwieździe się nie spodziewał. Na światło dzienne wyszły mroczne sekrety, które Nigella Lawson miała skrywać od lat.
Okazuje się, że kobieta uzależniona jest od narkotyków. W kokainę, marihuanę i tabletki sprzedawane na receptę zaopatrywały ją jej dwie asystentki, które w zamian za dyskrecję mogły do woli korzystać z jej karty kredytowej.
Cała Wielka Brytania jest w szoku. Kto by przypuszczał, że ta dystyngowana kucharka może prowadzić aż tak rock'n'rollowy tryb życia!
Medialny spektakl z Anną Samusionek, jej córką i byłym mężem trwa do dziś. Kolejne doniesienia są coraz bardziej przerażające.
Mała Angelika za pośrednictwem tabloidów błagała, aby pozwolono jej wrócić do ojca. Z matką nie chciała mieć nic wspólnego.
Ostatecznie dziewczynką zajęła się rodzina zastępcza, ale nie wygląda na to, aby jej dramat miał szybko się zakończyć!
"Wprost" ujawnił na początku czerwca, że Wojciech Fibak w dziwny sposób "pośredniczył" w spotkaniach młodych dziewczyn z majętnymi mężczyznami.
Tygodnik przeprowadził prowokację - jedna z dziennikarek próbowała za pośrednictwem Fibaka umówić się. Gdy przyszła do jego galerii z ukrytym dyktafonem, usłyszała od niego, że ma on "bardzo fajnego przyjaciela" w Nowym Jorku i chętnie ją z nim pozna.
Sprawa oburzyła całą opinię publiczną. Fibak tłumaczył się, że on jedynie służył swoją pomocą, nie czerpiąc w zamian żadnych korzyści materialnych. O kwestiach moralnych tego typu czynów jakoś dziwnie milczał...
Tegoroczny pokaz Macieja Zienia wywołał prawdziwą burzę. Nie chodziło jednak o stworzenie jakiejś oszałamiającej kolekcji, a o wybór miejsca owego pokazu.
Maciek zamarzył sobie, aby imprezę zorganizować w kościele. Okazało się, że uzyskanie zgody proboszcza nie stanowiło żadnego problemu.
Skąpo odziane modelki paradowały więc po świątyni, a z głośników rozbrzmiewała muzyka z "Dziecka Rosemary" i "Tajemnicy Brokeback Mountain".
Kuria warszawska przeprosiła od razu wszystkich wiernych za udzielenie pozwolenia na pokaz.
Niesmak jednak pozostał, ale przynajmniej Maciek spełnił swoje marzenie z dzieciństwa.
Simon Cowell oburzył swym zachowaniem wielu. Okazało się bowiem, że słynny juror uwiódł żonę swojego przyjaciela. Jednak, gdy okazało się, że kobieta spodziewa się jego dziecka, ten postanowił się ulotnić.
Cowell tłumaczył się potem, że kobieta jest z nim w ciąży. Wracać do niej jednak nie zamierza.
Na szczęście zadeklarował, że będzie dziecko wspierał finansowo. W wychowanie nie chce się bardziej angażować.
Kilka miesięcy temu media obiegła informacja, że Piotr Kukulski za nic ma wszelkie świętości i dom po zmarłym ojcu wynajął... agencji towarzyskiej.
Znajomi i przyjaciele słynnego kompozytora nie kryli oburzenia. Zresztą cała opinia publiczna była dość mocno tym faktem poruszona.
"Jarek chyba się w grobie przewraca, widząc jak zachowuje się jego syn. Nic dla niego nie znaczy fakt, że jest synem legendy i powinien przynajmniej dbać o pozory" - komentował w "Vivie" bliski sąsiad Kukulskiego.
Agencja podobno znajduje się tam do dziś, a mama Piotrka co miesiąc bez skrupułów udaje się po czynsz.
W tym roku znów zrobiło się głośno o Piotrze Zelcie. Ów rozgłos zapewniła mu jego 25-letnia kochanka, Monika Ordowska.
Jakiś czas temu wyszło bowiem na jaw, że dziecko, które wspólnie wychowywali, nie jest jego. Ojcem okazał się pewien przystojny model, z którym Ordowska potajemnie się spotykała.
Wybuchł skandal, którym prasa bulwarowa żyła przez dobre kilka tygodni. Dzisiaj Piotr nie chce ukochanej znać.
Coraz częściej za to myśli o powrocie do byłej żony i córki, które zostawił dla 25-latki.
Tomek Jacyków nie zaliczy chyba tego roku do zbyt udanych. Kończy go ze zszarganą opinią i zwolnieniem z TVN-u.
Wszystko zaczęło się od wywiadu, w którym stylista pochwalił się swoimi bliskimi kontaktami ze skazanym za pedofilię, Wojciechem Kroloppem.
Stylista nie widział w tych spotkaniach nic złego. Wyznał, ze nie czuje się skrzywdzony w żaden sposób.
Uważa, że "dobrze, iż w tamtym czasie byli tacy amatorzy 15-latków, gdyż zabrandzlowałby się na śmierć".
Słowa te wywołały ogromne oburzenie. Bogate klientki zaczęły się od niego odsuwać, tak jak i jego "przyjaciele" z warszawskich salonów. Na koniec TVN podziękował mu za współpracę.
Czy to koniec jego kariery?
W tym roku autorką skandalu była także kulinarna gwiazda, Magda Gessler. Okazało się bowiem, że bogata restauratorka nie lubi za bardzo płacić za hotele, w których się zatrzymuje.
Pracownicy i właściciel hotelu Dolina Charlotty pod Słupskiem oskarżyli ją, że próbowała odjechać nie płacąc rachunku wynoszącego 3,5 tysiąca złotych, wulgarnie ich obrażała oraz... groziła, że "obsmaruje" hotel w mediach.
Prowadząca "Kuchenne rewolucje" tłumaczyła się, że po prostu była niezadowolona z pobytu i chciała tylko "negocjować cenę". Ostatecznie uregulowała płatności, ale niesmak pozostał.
Mały ferment w mediach wywołała też niefortunna wypowiedź Bożeny Dykiel.
Z okazji 10-lecia serialu "Na Wspólnej" do studia "Dzień Dobry TVN" zaproszono aktorkę, która postanowiła się nieco pożalić na stację.
W trakcie programu gwiazda stwierdziła, że telewizja "pożydziła" i nie sfinansowała okolicznościowego kalendarza z bohaterami serialu.
"TVN pożydził i nie wydał naszego kalendarza" – wypaliła Dykiel.
"Pożydził, czyli nie dał szmalu. Ale przyprowadziłam nawet sponsora z pieniędzmi" - tłumaczyła zszokowanym prowadzącym.
Wypowiedź aktorki spotkała się z ostrą krytyką.
"Poczułem się fatalnie, zatkało mnie" - stwierdził Bartosz Węglarczyk, który prowadził wtedy ten program.
Dykiel uznano od razu za rasistkę, ale ostatecznie nie spotkały jej większe konsekwencje i swoją rolę w serialu ocaliła.
Znana z zamiłowania do wysokoprocentowych napojów, Ilona Felicjańska, w tym roku postanowiła zostać pisarką. W styczniu do księgarni trafił jej thriller erotyczny pt. "Wszystkie odcienie czerni".
Tabloidy z lubością cytowały kolejne soczyste cytaty z jej dzieła. Pikanterii dodawał fakt, że wiele wątków książki miało zostać zaczerpniętych z życia celebrytki.
Czytelnicy mogli więc przeczytać o seksie z niedomytym mężczyzną, niekontrolowanych orgazmach i wielu innych przygodach.
Oto próbka jej pisarskiego talentu:
"Rozpinam mu spodnie, ściągam razem z majtkami. Nie ma wzwodu, ale jest lekko powiększony - opisuje fachowo. Zaczyna budzić się do życia. Biorę go do ust i błyskawicznie rośnie, twardnieje. (...) Pocieram go dłonią, obejmuję ustami, znów dłonią i myślę, że jest
on dla mnie akurat, jakby wymarzony, idealny. Ani za duży ani za mały".
Książka nie okazała się jednak zbyt wielkim bestsellerem, ale to nie zniechęciło Ilony do pisania kolejnych dzieł. W przeciągu roku napisała aż trzy!
Kto by przypuszczał, że z niej aż tak płodna pisarka...