Skarżanka w czasie wojny była szpiegiem. Współpracowała z SB, a Popiełuszko podarował jej drugie życie
Hanna Skarżanka - jedna z najwybitniejszych polskich gwiazd drugiego planu - uchodziła w latach 80. ubiegłego wieku za "pierwszą artystkę podziemnej Solidarności". Organizowała przedstawienia i koncerty w kościołach, a także pomagała rodzinom internowanych w stanie wojennym działaczy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wcześniej należała do komunistycznej PZPR, a nawet współpracowała z bezpieką. "Aktorka o ogromnym talencie i kobieta o wielu obliczach" - mówili o niej znajomi.
Hanna Skarżanka zapisała się w historii polskiego kina niewielkimi, ale zapadającymi w pamięć rolami m.in. w "Misiu" i "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" Stanisława Barei oraz w filmie "Młodość Chopina", w którym w 1951 roku jak pierwsza polska aktorka odważyła się zagrać z nagą piersią. Życiorys gwiazdy filmów Andrzeja Wajdy "Polowanie na muchy", "Wesele" i "Dolina Issy" jest jednak jeszcze ciekawszy niż jej występy na dużym ekranie. Była bowiem kobietą wielu sprzeczności.
Hanna Skarżanka w czasie II wojny światowej należała do Armii Krajowej i współpracowała jako szpieg z polskim wywiadem wojskowym. Po wyzwoleniu była - jak wynika z akt znajdujących się w archiwum IPN - tajnym informatorem komunistycznej bezpieki, należała do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, została nawet wybrana na sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej w stołecznym Teatrze Narodowym. Z kolei na emeryturze przeszła na drugą stronę barykady i zaangażowała się w działalność opozycyjną.
Rzecznik ostatniego PRL-owskiego rządu, Jerzy Urban, opisał Skarżankę w swoim "Alfabecie" jako "artystkę sceniczną recytującą modlitwy po kościołach".
"Pokutuje w ten sposób za grzechy młodości, a było ich niemało. Żyła z Józefem Prutkowskim, ulubieńcem aparatu PZPR, MSW i MON. Grała w kabarecie "Szpak" dobrze widzianym przez czerwony reżim. Śpiewała nie dość, że romanse, to jeszcze ruskie" - kpił Urban.
Skarżanka nigdy nie mówiła w wywiadach o swej przynależności do PZPR. Do dziś - choć nie ma jej już wśród żywych od 31 lat - niewiele wiadomo o zadaniach, jakich podejmowała się aktorka w roli członkini partii.
"Kwestia przynależności Hanny Skarżanki do PZPR jest dziś tematem, którego niemal nikt, ani z rodziny aktorki, ani z jej żyjących jeszcze bliższych znajomych, nie chce poruszać, zasłaniając się nieszarganiem pamięci o aktorce, znanej później ze swojego zaangażowania w opozycję antykomunistyczną" - napisał Rafał Dajbor w wydanej niedawno książce "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem czyli Jak u Barei 2".
Podobno Skarżanka zapisała się do partii tylko po to, by pomóc w uwolnieniu wywiezionej na Sybir i osadzonej w łagrze siostry. Kiedy po śmierci Stalina siostra aktorki odzyskała wolność, Hanna zrezygnowała z przynależności do partii komunistycznej i nigdy nie wracała do tego epizodu ze swego życia. Nie wszyscy podzielają jednak ten pogląd.
"Hania była bardzo zaangażowana partyjnie w teatrach, w których pracowała. Odeszła z partii już w 1956 roku, co ładnie o niej świadczy, w przeciwieństwie do tych, którzy na to "bohaterstwo" decydowali się dopiero w okolicy 1980 i 1981 roku. Krążyła legenda, że w dniu śmierci Stalina płakała rzewnymi łzami..." - wspominał w rozmowie z Rafałem Dajborem Jerzy Nasierowski, który przyjaźnił się z jednym z konkubentów Skarżanki, aktorem Ryszardem Ostałowskim.
Hanną Skarżanką bardzo interesowały się PRL-owskie Służby Bezpieczeństwa. Nadano jej pseudonim "Helena" i, szukając na aktorkę haków, bardzo dokładnie prześwietlono jej życie... erotyczne. W aktach IPN wciąż znaleźć można notatkę jednego z jej "opiekunów" zaczynającą się od słów: "Aktorka o bardzo bujnej przeszłości erotycznej, znana z pijaństwa z pracownikami fizycznymi teatru. Niegdyś bardzo ładna, bardzo zdolna, obecnie zupełna degrengolada".
W listopadzie 2020 roku na oficjalnej stronie IPN na Facebooku ukazała się informacja potwierdzająca, że w 1951 roku funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zwerbowali aktorkę do współpracy w charakterze informatora.
"(...) podpisała zobowiązanie, tym samym przypieczętowując swoją współpracę, która miała polegać na dotarciu do środowisk wrogich, działających na szkodę Polski Ludowej" - czytamy w poświęconej Hannie Skarżance notce IPN.
W aktach TW "Heleny" stoi, że aktorka została wyłączona z sieci informatorów 29 czerwca 1954 roku, ale SB ponownie zainteresowało się nią w 1977 roku, gdy podpisała petycję "Do przedstawicieli świata kultury i nauki - posłów na Sejm PRL". Wystąpiła wtedy przeciwko działaniom organów porządkowych w czasie wydarzeń w Radomiu i Ursusie w czerwcu 1976 roku.
"W związku z jej zaangażowaniem w tę sprawę, od lutego do kwietnia 1977 roku była rozpracowywana przez SB" - czytamy w opublikowanej na Facebooku informacji IPN.
Po przejściu w 1979 roku na emeryturę Hanna Skarżanka poznała niezwykłą osobę, której - jak mówiła - zawdzięczała swoje drugie życie. Ksiądz Jerzy Popiełuszko, bo o nim mowa, namówił ją do stworzenia sceny poetyckiej przy Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, którego później, w 1982 roku, została kierownikiem artystycznym. Wcześniej (17 grudnia 1981 roku, a więc tuż po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego) weszła w skład powołanego przez prymasa Józefa Glempa Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom.
W stanie wojennym aktorka organizowała spektakle, koncerty i wystawy w kościołach, współpracowała z podziemnym wydawnictwem CDN, a w jej domu była... skrzynka kontaktowa dla ukrywających się przed milicją działaczami podziemnej "Solidarności".
Hanna Skarżanka dzięki swojej działalności antykomunistycznej stała się... ikoną walki o demokrację. Zapomniano jej nawet to, że w przeszłości była partyjną aktywistką, a jej nazwisko znajdowało się przez pewien czas na liście tajnych współpracowników bezpieki.
"W drodze wyjątku proces beatyfikacyjny Hanny Skarżanki otwarto za jej życia, gdyż nawrócone jawnogrzesznice wyżej stoją niż urodzone dewotki" - napisał o niej na kartach swej książki Jerzy Urban.
Zobacz też:
Nie żyje popularna aktorka Raquel Welch. Zmarła w wieku 82 lat
Stormy Daniels kpi z Donalda Trumpa. Zareagowała na jego aresztowanie!
Tomasz Lis ujawnił szokującą prawdę. Nie chce być już dziennikarzem. Obraził się