Reklama
Reklama

Skórzyński nagle opuścił studio "Dzień Dobry TVN". Drzyzga płakała

Krzysztof Skórzyński i Ewa Drzyzga w środowy poranek doświadczyli skrajnie rzadkiej sytuacji. Na planie "Dzień dobry TVN" doszło do wydarzeń, które nie były do przewidzenia. Ku zdziwieniu widzów, Skórzyński wstał i bez słowa opuścił studio. Wcześniej łzami zalała się jego partnerka...

Krzysztof Skórzyński w emocjach opuścił studio "Dzień dobry TVN"

Krzysztof Skórzyński jeszcze do niedawna w "Dzień dobry TVN" pracował u boku Małgorzaty Rozenek-Majdan. Niestety widzowie zaczęli się skarżyć na "Perfekcyjną Panią Domu". 

Niechęć widzów do prezenterki urosła do takich rozmiarów, że stacja była zmuszona kasować negatywne komentarze w mediach społecznościowych. I choć TVN liczył na to, że wraz z upływem czasu, fani programu śniadaniowego przekonają się do Rozenek-Majdan, nic nie było w stanie zmienić ich nastawienia. 

Reklama

W końcu zapadła decyzja o zwolnieniu celebrytki. Pod koniec czerwca tego roku Małgorzata Rozenek-Majdan musiała pożegnać się ze swoją "pracą marzeń", o którą wcześniej usilnie zabiegała.

Od momentu odejścia Małgorzaty Rozenek-Majdan z "Dzień dobry TVN", Krzysztof Skórzyński pojawia się na antenie telewizyjnej w towarzystwie Ewy Drzyzgi. Ich duet sprawia wrażenie bardzo zgranego. Do tej pory prezenterzy nie zaliczali większych wpadek. 

W dzisiejszym odcinku "Dzień dobry TVN" wydarzyło się jednak coś, czego żadne z nich nie było w stanie przewidzieć. Emocje wzięły górę. 

Krzysztof Skórzyński nie wytrzymał

Podczas prezentowania wiadomości z kącika show-biznesowego, prowadzący nie mogli pominąć informacji o kolejnej ciąży Zofii Zborowskiej. Influencerka w dość nietypowy sposób przekazała Polsce wieść o tym, że spodziewa się dziecka, publikując w internecie wzruszający filmik. Emocje z nagrania udzieliły się również Ewie Drzyzdze.

"Chusteczka, pilnie!" - zawołał Krzysztof Skórzyński, widząc załzawione oczy koleżanki z pracy.

Niestety nikt nie zareagował na jego prośbę. Jak na prawdziwego dżentelmena przystało, dziennikarz wziął sprawy w swoje ręce. Krzysztof Skórzyński bez wahania wstał, aby przynieść prezenterce chusteczkę do otarcia łez. Ta od razu chwyciła go za rękę, nalegając aby został na kanapie.

"Nie, nie, spokojnie Krzysztof, wyschnie" - mówiła Drzyzga łamiącym się głosem.

Krzysztof Skórzyński nawet nie chciał o tym słyszeć.

"Czekaj, czekaj, rozmawiajcie. Ja to ogarnę" - powiedział i oddalił się, znikając za ekranem telewizora.

Po paru sekundach prezenter wrócił, niosąc w dłoni chusteczkę. Ten prosty gest wystarczył, aby ukoić emocje Ewy Drzyzgi.

Zobacz też:

To koniec domysłów ws. Skórzyńskiego i jego żony Anny. A jednak to nie były tylko plotki

Roztargniony Skórzyński pod ostrzałem oburzonych ekspertek. Wszystko nagrały kamery

Szokująca decyzja TVN-u. Tego w "Dzień Dobry TVN" jeszcze nie grali. To nie były plotki o szybkim końcu

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy