Skrzynecka kolejny raz sprzedaje prywatność
"Raz na jakiś czas zaspokajamy ciekawość czytelników szczerą rozmową" - tłumaczy aktorka na łamach tygodnika kolorowego.
Prowadząca show "Taniec z gwiazdami" postanowiła przypomnieć o sobie udzielając obszernego wywiadu magazynowi "Na żywo", w którym bez skrępowania opowiedziała o swoim związku z byłym mężem Zbigniewem Urbańskim (39 l.) oraz obecnym partnerem Marcinem Łopuckim (34 l.).
Na pytanie, jaki jest Marcin?, Katarzyna odparła: "Spokojny, nie lubiący wychodzić przed orkiestrę. Dla obcych - introwertyk, dla najbliższych - chodzące serce. Męskie ambicje i zew adrenaliny w pełni realizuje w swoich zawodowych, sportowych zmaganiach".
Aktorka wyjaśniła, że w tej relacji ma problemy z zaufaniem. Po rozwodzie ze Zbyszkiem Urbańskim jest bardziej ostrożna: "Życie odarło mnie ze złudzeń. Dziś mam dystans do deklaracji, gdy dwoje ludzi obiecuje sobie być razem do końca życia. Wiem, że to niezwykle trudne. Ale zdarzają się wyjątki, więc pewnie warto nie tracić nadziei".
Skrzynecka (38 l.) twierdzi, że były mąż bardzo ją skrzywdził: "Na pogodzenie z życiem w tak poważnej kwestii potrzebowałam wiele czasu. Nie da się z dnia na dzień przestać kogoś kochać, znać, pamiętać".
"Może łatwiej mają ludzie, którzy razem doszli do wniosku, że oboje nie kochają i każde idzie w swoją stronę. Ale w moim przypadku to była wielka wiara w miłość i nadzieja na trwałą rodzinę. Moje marzenie, by nigdy się nie rozwodzić i mieć jedyne na całe życie szczęśliwe małżeństwo, nie spełniło się" - mówi.
"Może lepiej być w życiu przygotowanym na porażki. W razie czego trochę mniej boli" - dodaje po chwili.
Katarzyna przybliża również, jak wygląda relacja Łopuckiego z byłą partnerką oraz jej stosunki z dziećmi sportowca - 13-letnią Paulą i Dawidem...
"Jesteśmy sobie bliscy od kilku lat, od czasu, gdy zaprzyjaźniliśmy się z Marcinem. Z dziećmi jesteśmy dla siebie bardzo czuli - to cenne".
"Życzyłabym wielu rodzinom tak rozsądnych i spokojnych relacji, jakie Marcin ma z mamą swoich dzieci. Znamy się wzajemnie i szanujemy. Co najważniejsze życzliwie się wspieramy we wszystkich kwestiach dotyczących dzieci".
Na koniec Skrzynecka zapowiada: "Radość macierzyństwa jeszcze przede mną. Ale z pewnością nie na łamach prasy".